A co, zgubił się?
Swoją drogą, ostatnio rzeczywiście się zagubił co nieco. Pojechał reprezentować przewodnią siłę narodu na głęboką prowincję, do Ożarowa Mazowieckiego.*
I tam wrogie siły podrzuciły mu słoik z napisem "kornik", ale wypełniony podstępnie posypką czekoladową.
A on, wierząc w uczciwość i szczerość suwerena, dał się podejść jak dziecko...
A trzeba było sprawdzić organoleptycznie. Oczywiście nie osobiście, żeby cennej osoby nie narażać. Wziąć pretorianina i przetestować.
Ufajcie, ale kotnrolujcie! Kontrola najwyższą formą zaufania!
__________________________________
*to przy znanym skądinąd węźle Konotopa, tylko z drugiej strony