Ja tu mieszkam po sąsiedzku (jedno przejście podziemne i tyleż skrzyżowań) z wielkim Cmentarzem Rakowickim. Jest on, co i nie dziwne, obrośnięty biznesami funeralnymi jak zamek podgrodziami. Czasem mozna zaobserwować ciekawe itemsy u kamieniarzy, by wymienić zaobserwowaną w jesieni łowieckę w skali tak na oko 4:1. Jest specyficzna "showmachine" do prezentacji drewnianych jesionek (wolno obracający się bęben z sześcioma gustownie podświetlonymi komorami: reklama dźwignią!). Chyba faktycznie nietrudno byłoby w tym specyficznym i troudno zrozumiałym dla człowieka z zewnątrz gąszczu pomieścić działalnośćhm... uboczną.