Nie, z Grzegorzem wszystko w porządku. Znaczy, na pełnym morzu go nie testowaliśmy, ale po górach za kółkiem dał radę.
Co do filmiku: fantastyczny jest ten odrealniony punkt widzenia, dzięki kamerze bujającej się razem z podłogą (przez co ta zdaje się stać w miejscu) nie wygląda to na sztorm, a na nagły atak stada poltergeistów. Albo relację ze zlotu telekinestetów, czy jak ich tam nazwać.
Wniosek - tylko niepoprawny optymista ustawia na statku nieprzymocowane do niczego meble.