No masz! McGyver by to naprawił spinaczem i wykałaczką
Pamiętam, jak uszczelniał przeciekający reaktor czekoladą
A co do dzieła sztuki, to tę panią jeszcze można obronić przywołując nieopanowany Instynkt Woźnej (No dzie po umytym!!!!). Brudne wiadro, to sie myje, nie?
Inna pani skasowała szmatą (szmato? szmatom?) wcale kunsztowny obraz wykonany kredą na drewnianym podobraziu pociągniętym na zielono... no tak, pomazana tablica, to sie wyciera, nie?