No właśnie też miałam powiedzieć, że nie daję rady. Instynkt samozachowawczy mi nie pozwala. Ale za każdym razem zanim wstanę i dobiegnę do radioodbiornika, zdążę usłyszeć fragment innego kandydata, więc do końca kampanii pewnie zaliczę komplecik.
A, i jeszcze jak się przeniosłam na nasłuch do kuchni, to zdążyłam usłyszeć, że wystarczy zlikwidować podatek dochodowy, a bezrobocie zniknie. Genialne! W jaki sposób miałoby to działać, to kandydat już nie wyjaśnił, ale po co, przecież jest geniuszem.