"Pszykro". Ale cóż: jak mawiał klasyk "po pierwsze primo" do Trójki (jeszcze przez "T") miałem zadrę i wcześniej, przed SŁUSZNĄ ekipą, za systematyczne okrawanie PzR. "Po drugie zaś primo" została mi jeszcze do słuchania audycja sportowa w niedzielę, często bywam przez cały czas jej trwania w autobusie gdzie nie ma za dużo rozrywek no i trudno tam upchnąć nachalną propagandę. Choć starania trwają. Szkoda ale cóż zrobić: nic raz na zawsze dane nie jest.