Ostatnio takie coś słyszałam w tataraku, dokąd udałam się celem kojenia nerwów, bo u sąsiada ekipa remontowa w amok wiertarkowy wpadła. No to pojechałam w ten tatarak szukajac ciszy a znalazłam wyciąg narciarski, do nart wodnych co prawda, i jakiś zlot gwiaździsty motolotni.
WRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRR!!!
Ale może być i o tartaku, upierać się nie będę.