Schizofrenia? Tak mnie natchłaś:
Na bezludnej wyspie znalazł się młody rozbitek. Patrzy: bananowce, rzeczka, a w niej ryby pluskają; maliny, jeżyny i kartofle. ''Przeżyję'' - myśli zadowolony. Jeden minus - samotność. ''Dam radę!''.
Mija miesiąc, drugi, trzeci... Nagle koleś widzi, jak z lasu wychodzi prześliczna laseczka. Aż mu ślinka pociekła... Rzucił się na nią, a ona - myk - odskoczyła do niego.
- Chcesz, abym była twoją? - pyta dziewoja.
- Tak.
- To wejdź na palmę i krzycz, że mnie kochasz.
Gościu wdrapał się na palmę i ryczy: ''Kocham cię!''
- To za mało – mówi dziewczyna. - Wejdź na bananowca, wsadź sobie dwa banany w usta i trzydzieści razy właź i zeskakuj.
Koleś wykonał zadanie.
- Wiesz, w sumie to za mało - mówi dziewczę. - Stań na głowie i puść bańkę nosem.
Gostek się spiął i wykonał zadanie: - Noo... udało się - mruczy. - Poznajmy się, jestem Leszek.
- A ja Schizofrenia.
Horyzonty, a percepcja sztuki. Zastanawiam się czy wolna konkurencja wśród horyzontów (nie dotyczy Tytusa) poszerza percepcję sztuki przynajmniej wśród policjantów?