Rodzina Poszepszyńskich - fanklub im. Kaprala Jedziniaka
Kategoria ogólna => Aktualności => Wątek zaczęty przez: artd777 w 13 Lutego 2012, 10:10:22
-
Tak po prostu...Co Kto lubi?
-
Bedziemy tutaj wklejać linki z Tuby? ...a co w wypadku gdy Tuba się wyczerpie?
Powiem krótko..lubię dżezzz, np.. cuś w deseń wstrząsającej piosenki okolicznościowej "Stooo Laaat",ewentualnie pieśni ponad podziałami i ekumenicznie.. "Wszystko zrobi Murzyn dla Murzyna – dżez bugi ługi, dżez bugi ługi, Gdy w tawernie Murzyn się urzyna – bugi ługi, bugi ługi, dżez!!!"..ot tak..
-
Nie chcę tu robić forum w stylu YouTube i proszę o nie umieszczanie takich wstawek... po prostu chodzi o to jakiej muzyki często słuchacie...Dla przykładu, ja jestem zwolennikiem raczej ciężkiego klimatu...
-
No i masz, drugi założyli wątek.Na chwilę wyjść nie można.
-
Bierz laptopa ze sobą jak wychodzisz.
On topic, może Bluesmanniak nas czymś zaskoczy?
-
No i masz, drugi założyli wątek.Na chwilę wyjść nie można.
A gdzie jest pierwszy? oraz ja tu nic nie zakładam, nie męczę Szanownego Gremium ani Tuwimem ani Słonimskim, ba! nawet Gałczyńskiego w ten melanż słowny nie mieszam;-) Jednakowoż gardzę, powiem to jasno i wyraźnie, dialogiem z-linkowanym.
A na koniec mojego tu wystąpienia S:)..podkręcę tranzystor! Ot metafizyka sie buja na falach eteru :P
-
On topic, może Bluesmanniak nas czymś zaskoczy?
Spróbuję... Lubię kocią muzykę :D
-
Gałczyńskiego w ten melanż słowny nie mieszam;-)
Ale bardzo proszę. Gałczyński z dżemem - palce lizać!
-
On topic, może Bluesmanniak nas czymś zaskoczy?
Spróbuję... Lubię kocią muzykę :D
O! To to! Chociaż muzyka kocia kocie nie równa. Ja na przykład jednak wolę muzykę na kilka kotów, bądź nawet całą kocią orkiestrę symfoniczną. Odpowiednio zgrane darcie kilkudziesięciu kotów, zwłaszcza przy użyciu odpowiednio dobranych instrumentów, zapewnia niezapomniane walory słuchowe. Choć, muszę przyznać, że nawet dręczenie kota choćby gitarą akustyczną i nakłanianie go w ten sposób do wydawania rymowanych jęków poezji śpiewanej, bardzo mi się podobuje. Nie mam także nic przeciwko folkowemu podejściu do kota, przy wykorzystaniu instrumentariów ludowych. Szczególne moje uznanie budzi muzyczne wykorzystanie kota w worku marynarskim, nawet perwersyjnie męczonego ustną harmonijką lub koncertiną. Duuża część populacji forumowej jest także zwolennikami wyszukanych czeskich sposobów na pobudznie kota nie tylko do aktywności ruchowej, ale i wokalnej. Nie od rzeczy będzie warto wspomnieć, że także męczenie futrzaków za pomocą urządzeń elektrycznych i perkusyjnych (kot w bębnie, nawet elektrycznym wydaje niesamowite dźwięki).
A troszeczkę na poważnie, to nasz miły artd777 musi sobie zdawać sprawę, że odpowiedzi na wszelkie, nawet naprawdę poważne i egzystencjalne pytania będą na tym forum zmierzały w stronę nonsensu i czarnego humoru. Tak tu po prostu jest, co nie zmienia faktu, że przy dobrym rozejrzeniu się po działach formowych można się co nieco nauczyć lub chociaż dowiedzieć, czego i gdzie posłuchać z bluesa, rocka, poezji śpiewanej, folku i takich tam różnych.
Gałczyńskiego w ten melanż słowny nie mieszam;-)
Ale bardzo proszę. Gałczyński z dżemem - palce lizać!
Ten pan ma rację! Dawać Gałczyńskiego, Tuwima i Słonimskiego! Uwielbiam ich muzykę!
-
Ja na ten przykład mam słabość do słuchania winyli w zwolnionym tempie.
-
Ja na ten przykład mam słabość do słuchania winyli w zwolnionym tempie.
Słabość to ma twoja sprężyna/bateria/napięcie/natężenie/whatever...
-
A Szczutek może mieć słabiznę.
Chciałam przypomnieć, że nie każdy węgiel to antracyt, za to odwrotnie i owszem, najprawdopodobniej.
-
Ja na ten przykład mam słabość do słuchania winyli w zwolnionym tempie.
Słabość to ma twoja sprężyna/bateria/napięcie/natężenie/whatever...
E tam, jeden przycisk i Paul McCartney brzmi jak więzień przymuszony do uczestnictwa w uspołeczniającym zespole muzycznym. Inny pstryczek i wszystko brzmi mniej więcej tak:
-
kocham chopina... słuchać
-
E tam, jeden przycisk i Paul McCartney brzmi jak więzień przymuszony do uczestnictwa w uspołeczniającym zespole muzycznym.
Ja myślałam, że to mu się tak na starość porobiło, a to manipulacja, powiadasz pan?
-
Panowie..nie ogarniam tej kuwety ;D i jest to..powiem, uczucie bardzo wzniosłe, ba! wręcz wstrzasajace. Nie sądziłam, iż spotkam tu tak wysoki poziom abstrakcji :-*..wręcz koszmarno-groteskowy egzystencjalizm. Pozwolicie, iz zostanę na trochę? "A ja ze swej strony, skromnej strony..."Zrobię wszystko jako komunista i jako żołnierz, Leonidzie Iljiczu, żeby sytuacja się poprawiła,
żeby doprowadzić do przełomu w kraju i naszej partii-jak mówi Wikary Kuba"
Na okoliczność wątku muzycznego .... ustawiamy kontrafalk czteroosobowy z pistonami i dalejże rąbać muzykę staropolską: I tanio i śmiesznie..
-
-*..wręcz koszmarno-groteskowego egzystencjalizm
Egzystencjalizm nie obowiązuje poniżej dychy mrozu.
Szczegóły (http://www.poszepszynscy.info/forum/index.php?topic=1399.msg59409#msg59409)
-
mrozu
Takie rzeczy w wątku (jakby nie było) muzycznym? ???
A fe! (i fuj)
0>[ 3210
-
ach! jest przecież taka piosenka.... Pewnej Artystki Estradowej ...pt "Madonna" .."Frozen" ..czy cuś? w każdym razie chodzi o najnowsze modele zamrażalek...
ot linkiem...za pozwoleniem, Panów, Szanownych 8)..po twarzach Panów..zacnych)
-
He, he, dowcipniś z paniusi:
-
He, he, dowcipniś z paniusi:
ech..Szit heppens, najprawdopodobniej))) Wybaczcie..inna strefa czaso-przestrzeni...juz poprawiam..na link dostępny wew PL!
teraz???
jak nie... szukać samemu! Madonna "Frozen"
-
To ty jesteś Madonna?
No ładny rezonans ma nasze forum.
Znaczy będziesz na narodowym?
No, no...
Pozdrowienia od Tadzia :)
-
Nie bede..na 123%
Stef... ;-)))
-
(http://2.asset.soup.io/asset/2937/6162_b014.jpeg)
Przepraszam, wyrwało mi się...
Państwo sobie kontynuują, ja już nie przeszkadzam.
-
Dolna lewa jedynka do roboty.
-
Bruxa...Super!!!! oooooooo
-
Ale migdałki w porządku ;D
-
Dolna lewa jedynka do roboty.
Nawet nie to...zajęcza warga))))) i "góra" do korekty))
-
Dolna lewa jedynka do roboty.
Nawet nie to...zajęcza warga))))) i "góra" do korekty))
Ty się zając nie śmiej, ty żeś się zdrowo <ev>! S:)
-
Swoją drogą na zdjęciu widać jak właściciel jedną rękę zaciska na karku zająca...jeżeli drugą zacisnął na tym co myślę to ten cienki śpiew mnie nie dziwi...
-
Wyjątkowo on-top:
Franz Schubert: Marsz wojskowy D-dur op.51 nr 1
-
Swoją drogą na zdjęciu widać jak właściciel jedną rękę zaciska na karku zająca...jeżeli drugą zacisnął na tym co myślę to ten cienki śpiew mnie nie dziwi...
znaczy...hodowca czy ..weterynarz? noszsz....
-
na chwilę obecną...W.A.S.P - I Wanna Be Somebody
-
A ja ze swej strony, skromnej strony
A która strona jest skromna? Mam nadzieję, że to nie jest pytanie związane z królikiem...
-
Na frazę "strony królika" od razu przypomniał mi się żart, scenka okolicznościowa, autentyczna..o "stronach świnki morskiej" ;) opowiem ją przy innej okazji, ewentualnie jubileuszu.
..a w radio monumentalne dzieło oniryczno-hermetyczne, okolicznościowe...przy dniu tak uroczystym, że az boli S:) ... piosenka o Miłości. Jedna z wielu, zapewne dzisiaj. Dozgonnie romantycznych takich;)-mówię o tym, gdyż jest to watek muzyczny.
A tak swoją droga, to zawsze zastanawiał mnie fakt, kto to jest ta Miłość?.. to ktoś sławny? bo nie znam ;D
-
Miało nie być jutjuba, ale może ktoś z was jeszcze pamięta takie cudeńsko:
Ja nie pamiętam ze względów oczywizdych.
-
Nie mam pewności, ale wśród publiki mignął mi chyba Gonzo.
-
Muzyka może trochę trąci myszką ale tekst zupełnie nie stracił na aktualności, to im trzeba przyznać.
-
A wczoraj w nocy Ptaszyn bardzo fajnie popierdzielał...
-
Popierdziela aktualnie Stan Getz...
-
Muzyka może trochę trąci myszką ale tekst zupełnie nie stracił na aktualności, to im trzeba przyznać.
Trącić myszką - czy myszka, którą coś trąci jest żywa, czy już nie bardzo? Oczywiście brak życia nie jest zarzutem, że straciła autentyczność...
-
Trącić myszką - czy myszka, którą coś trąci jest żywa, czy już nie bardzo?
To pewnie zależy, czy trąci od kociej muzyki. Trza by jakiego kota zapytać...
-
„Ej, taczanka rostowianka, twoja piękność oczy rwieee"....oszsz jak mi na ucho weszło...
-
Trącić myszką - czy myszka, którą coś trąci jest żywa, czy już nie bardzo?
To pewnie zależy, czy trąci od kociej muzyki. Trza by jakiego kota zapytać...
I jak rozumiem, poddać autopsji w celu sprawdzenia?
„Ej, taczanka rostowianka, twoja piękność oczy rwieee"....oszsz jak mi na ucho weszło...
Ehh, te ludowe, sercoszczypatielnyje niderlandzkie piosenki.