Aby wszystko ładnie wyglądało, kamera została oddana Qlpie (Stado Umtata), który z zadania wywiązał się nad wyraz. Nad wyraz wyraźnie, przez co materiału nie da się oglądać.
Flesze, kamery, mdlejące nastolatki, zrywające odzież wierzchnią, biznesmeni z szampanami i innymi trunkami, śmietanki i mleczka polityki… - tego nie było.
Kwiaty, krawaty, pompa i puc
Lakierki, szpalerki, miliony ton stali… - tego też nie było.
Jacka Krzyżówka, Bronisława Cieślaka, drużyny siatkarek, Zespołu Reprezentacyjnego, kanclerz Merkel, prezesa i prezesów – też.
…
…
…
W te kropeczki można sobie wpisać kogo jeszcze nie był.
A co było?
Na to są zdjęcia na stronie turnieju. Stefana na szczęście tam nie ma, bo nie dał się zdjać.
Tak czy inaczej przeczytanie werdyktu, oraz otrzymanie nagrody w rąk ciotki, wróć, Marii Czubaszek i Andrzeja Zakrzewskiego to fajna rzecz. Polecam wszystkim.
Co prawda złośliwi twierdzą (gdzie ich nie brakuje), że Stefanowi podczas przemowy koronacyjnej kartka latała jak dobrej klasy sprężyna, ale co tam. Zazdrościli.
Choć nie podobało się, że się ze Stefana śmieli.
Po uroczystości nastąpiło rozprężenie i przebazowanie na biesiadę do klubu Jubilat.
Po drodze chciano wpuścić manto jednemu łebskiemu sędziemu (na zasadzie antycypacji), ale uciekł.
Biesiada w klubie Jubilat to zamknięta (acz tradycyjna) część Turnieju. Jest tedy czas na (uwaga, będzie trudne słowo) zadzierzgnięcie stosunków, prywatne rozmowy przy mediach, które to zdecydowanie ułatwiają.
Na scenie występują laureaci, Artury Andrusy i kto tam chce. Jest miło, fajnie i przyjemnie.
Niestety, Stefan obarczony funkcją wybadania co w trójce piszczy, polował na Redaktora Andrzeja Zakrzewskiego, by o tym porozmawiać.
Nieszczęśnik ów tak długo jak mógł, unikał spotkania, no ale w klimatyzowanej sali trudno na siebie niewpaść.
No i porozmawialiśmy, o Poszepszyńskich, o programie trzecim… Bite dwie połowy czyli ponad 90 minut.
Nie czas i nie miejsce by o efektach rozmowy pisać tu, nie mniej konkluzja nie jest optymistyczna – jest źle.
Ale na parkiecie, na scenie i na sali było wesoło, acz z godziny na godzinę ludność miejscowa (i przyjezdna) wykruszała się.
Koło godziny 3.30 postanowiono (Stefan i Stado Umtata) się ewakuować.
Cdn…(?)