Straszna wieść!!!

[Ali]

Jakaś plaga z tymi udarami? A pogoda podobno w Polszcze nie za bardzo?

Nie straszcie... Ja cały czas podobno chodzę jak tykająca bomba. Nawet żona przestała na mnie narzekać....

[Bluesmanniak]

Może to i niezły patent... połknąłeś budzik czy jakiś mniejszy cykacz?

[Ali]

Żebym to ja wiedział co mnie cykło...

[Bruxa]

Jakaś plaga z tymi udarami? A pogoda podobno w Polszcze nie za bardzo?

Nie straszcie... Ja cały czas podobno chodzę jak tykająca bomba. Nawet żona przestała na mnie narzekać....

No jak mąż chodzi jak zegareczek, to czego narzekać...

BTW, skojarzył mi się jeden kawałek Jarka:

Já cítil divnou bolest v hrudi
jak bych měl ránu sečnou
a u hlavy mi tikal budík
natažen na nekonečno

czyli w bardzo wolnym, bo mim, tłumaczeniu:

aż w końcu dziwny ból mnie zbudził
jakbym miał w piersi ranę sieczną
a obok głowy tykał budzik
co nastawiony był na wieczność...

Ale jarek tak miał po wybitnie męczącej nocy 

[Cezarian]

Jakaś plaga z tymi udarami? A pogoda podobno w Polszcze nie za bardzo?

Nie straszcie... Ja cały czas podobno chodzę jak tykająca bomba. Nawet żona przestała na mnie narzekać....

Dobry mąż w takiej sytuacji zastanowiłby się poważnie. A może twoja żona jest chora?

[Bluesmanniak]

Choleeera jasna! Że też się można tak przeziębić przy pięknej jesieni...

[Cezarian]

Tak sobie myślę, skąd ty wiesz, że żona Alego jest przeziębiona i do tego tak mocno?

[Bluesmanniak]

Eee... jakbyś usłyszał mój aktualny głos, to byś wiedział, kto jest przeziębiony, wrrrrrrr...

[Bruxa]

Nie wiem, czy to pomoże, ale nie jesteś sam. Wczoraj rano jeszcze zdążyłam warknąć na Grzegorza, żeby sobie sam koszulę prasował, poleciałam do roboty na zerową lekcję i... głos mi odjęło.
Zostałam wykopana do lekarza.
I teraz nie wiem, czy to jesienna alergia na pracę, doroczna wrześniowa wymiana wirusów, czy ziściło się, co sobie Grzegorz pomyślał...
Na szczęście przynajmniej lekarz nie miał wątpliwości co do diagnozy jak mi zajrzał głęboko... w dokumenty.
- Aaa, szkoła podstawowa! To ja już wszystko wiem, a pani wszystko rozumie...

[Bluesmanniak]

Zaraz Cezarian zapyta, czy jesteś dobrą żoną
Mój cierpliwość się już kończy, jeśli dziś mi się nie poprawi...

[Bruxa]

Oczywiście, że jestem dobrą żoną. Nawet Grzegorzowi pokazałam, gdzie jest żelazko...

[Cezarian]

Zaraz Cezarian zapyta, czy jesteś dobrą żoną
Mój cierpliwość się już kończy, jeśli dziś mi się nie poprawi...

O! I to jest ciekawostka! Co wtedy? Pytam, bo sam wiele razy próbowałem, bez spodziewanego rezultatu wszakże.

[Bluesmanniak]

Jak zwykle, skończyło się, albo zaczęło, chorobowem. Nam nadzieję że do niedzieli nie umrę, bo na razie jest fatalnie...

[Cezarian]

A to życzę zdrówka, bo czeka Drożdżówka.

[Fasiol]

Jak zwykle, skończyło się, albo zaczęło, chorobowem. Nam nadzieję że do niedzieli nie umrę, bo na razie jest fatalnie...

I ja zdrówka życzę! Z umieraniem to poczekajmy jeszcze ze 40 lat.