Posłusznie melduję, że ten cały Inpost jest beznadziejny i dlatego muszę sam, osobiści pojechać w Bieszczady. Przejazd obok Krosna dalece niewykluczony, możliwości mikrozlociku, niestety nikłe. Jednak w miarę możliwości internetowych postaram się zdawać na biżąco relację z przebiegu walk w tym ciągle zapalnym (nie zapadłym) rejonie.