O żesz! (o rzesz?)
Whatever - coście se mnie tak wypożyczyli?
To człowiek w nerwach wyłącza tv, bierze rower i kręci 30 km po mieście by odreagować, (ach ten czteroetylek - ostatnio b. wysokiej jakości), słucha coś od Cezara, wraca rano i co widzi? Jakąś morfologię.
Omal autopsje.
A buda!
Jestem miłym, kulturalnym, prawie przystojnym osobnikiem, a to czy używam mięsa do jedzenia czy do czegoś innego do moja (i Tybetu) osobista sprawa.
I dobra rada - mojej małżonki lepiej do tego nie mieszajcie. Znaczy ostrzegam, a wy jak chcecie

Bo jak to przeczyta i się... Tylko po tym nie miejcie pretensji.
A opinie (krążące na forum) jakobym był chamem, prostakiem i wysoce niekulturalnym osobnikiem trzeba jeszcze udowodnić.
Wszystko co napisałem powyżej to oczywiście kłamstwo. Ale tego i tak mi nie udowodnicie.
Niniejszym zamykam olimpiadę