U nas tak.
U amerykanów tylko stawiać drukowane. Ołówkiem. Od tak zwanej cursive się odchodzi.
Hodują pokolenie funkcjonalnych analfabetów, dla których odręczna notatka dziadka, gdzie schował spadek, będzie równym wyzwaniem, co dla mnie odcyfrowanie starych kłodzkich źródeł zapisanych szwabachą. Alfabet niby ten sam, ale te literki jakieś inne...