W mordę, wywołali.
Dobrze, że mam nazwisko z końca listy, bo się spóźniłam na akademię. Na szczęście jak się chyłkiem wemknęłam na salę, to Dyrekcja ściskała łapki dopiero tym na Ka.
Głupio by było się spóźnić na odbiór Nagrody Dyrektora...
Z drugiej strony, co to za obyczaje, żeby tak nieprzyzwoicie punktualnie rozpoczynać? Z kwadransem akademickim bym się nie spóźniła.