Oczywiście,umęczeni z kolegą C. ledwo co ukończoną wojną na Pacyfiku,szczególnie dały nam w kość (mi w kolano) walki o Guadalcanal odpoczywaliśmy na plażach wysp Marshalla.A tu nagle z samego rańca na sąsiedniej wyspie Bikini jak pieprznie,aż nam szorty i koszulki pozrywało.Zaprzyjaźnione (hym...) Filipinki które były z nami ostały się tylko w majteczkach i cyckonoszach.Po zastanowieniu uznaliśmy że w sumie to najlepszy strój na plażę.Niedługo inne turystki zaczęły naśladować nasze panie i tak upowszechniła się nazwa Bikini dla widomego stroju plażowego.