Teraz to się wszystko składa w całość, przez cały dzień się podniecali, że znaleźli mało a nawet wcale znany wywiad kogośtam z kimśtam - no i wieczorem padliśmy jego ofiarą.
Mam w związku z tym dla menedżmentu Trójki zupełnie za darmo dobrą radę. W bibliotekach w USA z pewnością można znaleźć roczniki gazet z lat 60-tych. Pogrzebawszy, można znaleźć wiele mało lub wcale w Polsce znanych wywiadów z rozmaitymi sławnymi wtedy (a niekiedy do dziś) kapelami. Następnie spokojnie można je czytywać w poniedziałki zamiast "Poszepszyńskich". Drogo nie wyjdzie bo o ile się nie mylę to poza zasięgiem czasu trwania praw autorskich*) a w 50 minut minus czas trwania reklam odwala się - baczność - MISJĘ - spocznij - za cały dzień.
*) Acz tutaj serio (bo czasem sobie żartujemy) zastrzegam się, że nie jestem pewien, kołacze mnię się pod czaszką wartość 30 lat.