Ach, to musi jeden z tych znanych ze Świata Dysku sklepów wędrownych, czyli Tabernae Vagantes. Nie wiem jak u was, ale w dużych miastach można je poznać po tym, że trafiamy na nie przypadkiem, znajdujemy w nich jakiegoś białego kruka, a gdy wracamy po paru dniach celem dokładniejszego przebuszowania tych obiecujących zasobów, we wiadomym miejscu znajdujemy McDonalda
"Nikt nie wie dlaczego, ale większość obiektów prawdziwie tajemniczych i magicznych została kupiona w sklepach, które pojawiają się i rozwiewają jak dym po okresie działalności krótszym nawet niż ekipy malarskiej, znikającej z zaliczką. Powstało na ten temat wiele teorii [w sumie to 3], żadna jednak nie tłumaczy wszystkich obserwowanych faktów. Sklepy takie zjawiają się wszędzie we wszechświecie, ich natychmiastową zaś nieobecność w dowolnym mieście można zwykle wydedukować z tłumów ludzi, którzy wędrują ulicami i podejrzliwie oglądają mury, ściskając zepsute obiekty magiczne z ozdobnymi kartami gwarancyjnymi."(T.P.)
Nie wiadomo, na co się następnym razem w swoim wędrującym sklepie natkniesz...