Na razie jest dobrze. Szpitalny oddział ortopedyczny jest czysty, schludny, rżnięcie jutro. Pacjentów niedużo, może dlatego, że jak twierdzą pielęgniarki, od ubiegłego tygodnia nie pamiętają, żeby ktoś im zmarł. Jedyny zgryz, to ta kulejąca na lewą nogę siostra. Ma ostrogę stopy. Kulaniem straszy, ale po prawdzie nie jest tak źle, bo po przeczytaniu książki Grzesiuka chodzi prawie nago. Może jej powiedzieć, że tytuł, to „Boso ale w ostrogach”, a nie „Nago ale w ostrogach”?