Dawno tu nie byliśmy, ale przecież trzeba reaktywować wątek, który co tu kryć, z biegem czasu będzie coraz bardziej potrzebny. A było to tak:
Dzisiaj będzie o sprawach związanych ze służbą zdrowia, a więc jak nas uczy Mela, trudnych w założeniu, a jeszcze trudniejszych w realizacji. I o te wykonanie właśnie chodzi. Zachodzę, ha ha ha, zachodzę, kulam sobie wraz z prawą i lewą kostką na tomografię, przy czym badaniu podlegać miała ta pierwsza. Po tradycyjnej grze wstępnej w rejestracji, kładą mnie do maszyny i operator karze mi trzymać obie stopy blisko siebie, stykając je dużymi palcami. Potem poburczało chwilę i po wszystkim. Gdzie tu problemy z wykonaniem zapytacie? Dochodzimy wreszcie do spraw trudnych, bo operator odmówił wykonania badania następnego pacjenta, twierdząc, że skoro ten ma tylko jedną stopę, to nie ma jej jak trzymać przy drugiej i badanie jest niemożliwe. Jeszcze powiedział do pacjenta, że teraz, w dobie drukarek 3D, czy choćby powszechnych szczotek do czyszczenia klozetu, to „chyba nic trudnego, żeby dać minimum od siebie i przygotować się do zabiegu”? Ciekawe, jak robią tomografię serca?