A, tutaj.
Zapnijcie pasy, ten artykuł to nie kolejka górska, to prawdziwy tor bobslejowy...
Nie wiem, na którym zakręcie się zgubiłam.
Aż 1800 bloków lodu, które ważą blisko 225 ton, a to wszystko z myślą o Janie Pawle II – tak w tym roku prezentuje się Tatrzańska Świątynia Lodowa. Atrakcja, która zawsze przyciąga tłumy turystów, jest już czynna, a turyści mogą tu zobaczyć m.in. lodową replikę katedry na Wawelu.
Tatrzańska Świątynia Lodowa to niezwykły projekt artystów ze Słowacji, Czech, Polski i Niemiec. Od wielu lat przygotowują oni pieczołowicie wykonane lodowe rzeźby, które – wraz z tematem przewodnim – tworzą niepowtarzalną lodową wystawę. Całość ulokowana jest na Hrebenioku w Wysokich Tatrach, czyli zaledwie 35 km od granicy z Polską.
– W poprzednich latach świątynia nawiązywała m.in. do katedry Notre Dame, katedry Westminster czy Bazyliki Św. Piotra. W tym roku motywem przewodnim jest papież Jan Paweł II. Lodowa bazylika przedstawia katedrę na Wawelu i kościół św. Wojciecha w Krakowie. Temat został wybrany z okazji 30. rocznicy wizyty Jana Pawła II w Tatrach Wysokich – czytamy w opisie atrakcji.
W sumie na wykonanie wystawy zużyto 1800 bloków lodu o łącznej wadze 225 ton, a nad całym projektem pracowało 20 artystów. Podobnie jak w poprzednich latach, w świątyni panuje temperatura od -6°C do -10°C. Warto o tym pamiętać i ubrać się wystarczająco ciepło na zwiedzanie.
Sporą zmianą jest natomiast jeszcze większe otwarcie się na turystów. Odwiedzający mogą teraz nie tylko podziwiać lodowe rzeźby z odpowiedniej odległości, ale także wchodzić między niektóre elementy konstrukcji.
– Odwiedzający mogą wejść na „dziedziniec” kościoła św. Wojciecha przez bramę i zrobić piękne zdjęcia. Druga brama wejściowa odsłania zwiedzającym widok na Smoka Wawelskiego – zapewniają twórcy.