Jeszcze poczekajmy, jeszcze się, kurcze pieczone nie śpieszy..."
M. in. tu na południu jest taki (praktyczny zresztą) zwyczaj, że przez rok się nic nie robi (choć to nic mogłoby wyglądąć ciut lepiej niż to tam). Jestem przeciwny stereotypowym, sztancowym itp rozwiązaniom typu "idźmy do mediów" ale na tym forum jestem spokojny o to, że pomysł utknie na etapie wyboru tego medium (mimo, że najlepszym medium jest, jak wiadomo, Pan Włodek bo go nic nie dziwi). Może by tam najwyżej dyskretnie trawkę zasiać (i to może w sensie "trawki" - gdzie się kupuje nasionka bo ja się nie znam?)