A byłam dzisiaj akurat. Maciek był na tyle uprzejmy, że dał się pochować wygodnie blisko grobów, które odwiedzam regularnie.
Niewiele się tam, niestety, od czerwca zmieniło. We wtorek wezmę aparat zorkę pięć i zrobię kilka zdjęć. Dość przykro to wygląda, jako tako uklepana ziemna mogiłka, na niej kilka zniczy i zeschnięta chryzantema złocista, sztuk raz, z szarfą, na której moźna jeszcze odcyfrować wyeksponowane słowo Zaiks. Najprawdopodobniej koszt szarfy tłumaczy, dlaczego instytucja nie szarpnęła się choćby na półlitrówkę po czystej* i chryzantema, sztuk raz, zwiędła.
Tu leży chryzantema za złotych sześć
W ten sposób Zaiks oddaje cześć
W ogóle jakaś nowy trend się pojawił wśród instytucji, żeby wyraźnie zaznaczać, kto sponsoruje dany symbol pamięci. Żeby to jeszcze były szarfy na dorodnych wieńcach, bogać tam. Trend jest taki, że im większa instytucja, tym mniejszy zniczyk (generalnie oscylujący w granicach jednozłotowych), za to karteczka pod nim okazalsza. Karteczka zazwyczaj wielokrotnego użytku, bo laminowana i sprytnie nie zaznaczająca komu fundator co ufundował.
Taka nowa odsłona w dziedzinie epitafiów. A że mnie coś trafia, to...
Przechodniu gest doceń - na koszt tego znicza
złożyła się całej Palestry krwawica!
Ten znicz, zamiast oklasków,
ufundowali koledzy z zasp-u
Ten znicz to znak, że stałego klienta
Izba Wytrzeźwień czule pamięta**
Aha, oczywiście zapaliłam Maćkowi znicz, ale nie dysponowałam karteczką z logo Rodziny.
Melduję nieprzygotowanie do zajęć...
Moźe następnym razem napiszę tak:
Od ust sobie odjąwszy bilety do kina
ten znicz funduje Maćkowi Rodzina
_____________________________
*chryzantemy złociiiste,
w półlitrówce po czyyystej,
stoją na fortepiaaanie,
nie podlewa ich niiikt
**to akurat żart, z tą Izbą. Ale z pozostałymi instytucjami nie, rzeczywiście były takie karteczki, choć nie tak ładnie rymowane...