Tymczasem, z kolejowo-keszerskich wypraw czasem przywozi się takie odkrycia, którymi po prostu trzeba się podzielić
Ćierpiały moje gałki oczne, ćierpcie i wy.
Kto rozpozna, którędy dzisiaj wracałam z Łowicza (przesiadki starczyło akurat na przydworcowego kesza, kurcgalopkiem).