Ale narobiłoby bigosu w continuum (chłe, chłe, continuum

) opowieści, bo miało być obok serialu jako standalone (dwóch Doktorów?), no i zużyłoby Doktorowi jedno wcielenie (a ma ich tylko trzynaście). Policzmy, teraz mamy Jedenastkę, Depp by obrobił Dwunastkę, to zostaje nam...
No i - Amerykanin Doktorem?!? I może jeszcze holyłódzki scenariusz?

How about no?
Szczęściem to tylko ploty

czwarty sezon też sroce spod ogona nie wypadł, zwłaszcza companionka

Doctor: I just want a mate...
Companion: Oi! You're not mating with me, sunshine!

Chciałabym zobaczyć minę tłumacza, jak się do tego przymierzał
