Rolnicy? Zakaz zgromadzeń. Chociaż to jak raz rzut beretem od Wiejskiej.
W Warszawie to łosie. Niejakie "metro warszawa" (oni się piszą z małej, to nie będę poprawiać) na temat łosia. który w Skaryszaku najpierw powyżerał róże, potem poszedł się kąpać do stawu i go sparło, więc trzeba go było wyciągać, wrzuciło dramatyczny tytuł "Zwierzęta w trakcie epidemii wchodzą do miasta."
Albo to miasto jest cięgiem zapowietrzone, odkąd pamiętam, albo pan redaktor tu nowy. Żeby prasę lokalną elementem napływowym obsadzać... No, może mają braki kadrowe, jak w Trójce...
Tymczasem, jak ustaliło śledztwo, łoś schronił się w stawie bo nie chciał przyjąć mandatu, jaki wystawił mu strażnik miejski za brak maseczki, niszczenie zieleni miejskiej i parkowanie w miejscu niedozwolonym. Jak stwierdził zainteresowany, aż takim łosiem to on nie jest.
Ale i tak w końcu go odholowali...