Dziś odbyl się pozlocik krynicko-mielecko-bialostocki.
Uczestniczyli w niej Stefan czyli ja, Cezarian czyli nie ja oraz Kasia, Penelopa i Zofia.
W menu bylo: gyros z frytkami, ktory udawal schab pieczony, pizza z salmonellą wróć z salami oraz roztopiona woda ze śniegu z polówką. Cytryny.
Bylo też grafitowe volvo w kolorze śląskim bialym czyli czarnym. Volvo bylo szwedzkie, ale dla niepoznaki zrobione bylo w Norwegii, z hiszpańską precyzją i niemieckim temperamentem.
Ustalono, że nie będzie się nic ustalać tylko odśnieżać, ponieważ napadalo śniegu od samego rana, a Zenek spal.
Podczas rozpasanej konsumpcji dyskutowano o bilateralnych problemach trzeciego świata (podkarpacie, podlasie), panoszącej się mniejszości niemieckiej oraz WIGu 20, z którego (ku ubolewaniu niektórych) wypadla ulubiona przez większość AGORA SA.
Następnie omówiono platformy cyfrowe.
W tej kwestii nie nie osiągnięto porozumienia, gdyż stwierdzenie:
"polsat jest dla wieśniaków", co prawda nie padlo, ale zawislo w powietrzu i zaważylo na toku oraz tonie rozmów.
Po usztywnieniu stanowisk i omówieniu kolorów prezerwatyw rozmówcy przeszli do konkluzji stwierdzając, że nie wiedzą co prawda co to jest konkluzja, ale dobrze im tak i być może da się to leczyć.
cdn?