Rodzina Poszepszyńskich - fanklub im. Kaprala Jedziniaka
Kategoria ogólna => Aktualności => Wątek zaczęty przez: Stefan w 01 Lipca 2011, 11:38:00
-
No musiałem założyć ten wątek dla równowagi
Sam jestem ciekaw gdzie skręci
-
Prawie dostałem zwału! Maryyyylo!!!!!!!
-
Prawie dostałem zwału! Maryyyylo!!!!!!!
Marylka: Bardzo mi przyjemnie.
Dziadek Jacek: czyli, prawda, z pogrzebu nici? I na stypie też się nie najemy? Twój mąż Marylo to okropny, wyrachowany egoista, który nawet przez chwilę nie pomyśli o swoim biednym, starym, schorowanym ojcu, kombatancie wojny rosyjsko-japońskiej, byłym biegłym sądowym, któremu w każdej chwili grozi najokrutniejsza najprawdopodobniej śmierć z rąk tego zwyrodniałego zbrodniarza Zachariasza Dorożeńskiego, ojcu któremu tylko odpowiednie odżywianie może pomóc! Nie pomyśli także o swoim jedynym synu, któremu w ten sposób nie zapewni podstawowych warunków do życia i kształcenia się! Oj, Marylko!
-
To szmata, no ::)
-
Ale ja juz mu napisalam epitafium :D
-
Frączewski, czy Fronczewski i czy to jest licencia peetica, czy licencia politica?
Ale ja juz mu napisalam epitafium :D
A dla dziadka Jacka?
-
Prawie dostałem zwału! Maryyyylo!!!!!!!
Marylka: Bardzo mi przyjemnie.
Dziadek Jacek: czyli, prawda, z pogrzebu nici? I na stypie też się nie najemy? Twój mąż Marylo to okropny, wyrachowany egoista, który nawet przez chwilę nie pomyśli o swoim biednym, starym, schorowanym ojcu, kombatancie wojny rosyjsko-japońskiej, byłym biegłym sądowym, któremu w każdej chwili grozi najokrutniejsza najprawdopodobniej śmierć z rąk tego zwyrodniałego zbrodniarza Zachariasza Dorożeńskiego, ojcu któremu tylko odpowiednie odżywianie może pomóc! Nie pomyśli także o swoim jedynym synu, któremu w ten sposób nie zapewni podstawowych warunków do życia i kształcenia się! Oj, Marylko!
Maurycy: A tu co się dzieje? Znowu Ojciec umiera? To staje się już nudne. Idę do swojego pokoju.
Grzegorz: Coooooooo? Co ty smarkaczu powiedziałeś? Maryyyyyyylo bo zaraz szlag mnie trafi!
Maryla: Grzegorzu no uspokój się. Nie możesz teraz umrzeć. Nawet tej swojej marnej, bo marnej, ale zawsze wypłaty nie odebrałeś jeszcze w tym miesiącu.
Dziadek Jacek: Ale zaraz. Zaraz. W ogóle dlaczego to chcesz Grzesiu teraz umierać?
-
Prawie dostałem zwału! Maryyyylo!!!!!!!
Marylka: Bardzo mi przyjemnie.
Dziadek Jacek: czyli, prawda, z pogrzebu nici? I na stypie też się nie najemy? Twój mąż Marylo to okropny, wyrachowany egoista, który nawet przez chwilę nie pomyśli o swoim biednym, starym, schorowanym ojcu, kombatancie wojny rosyjsko-japońskiej, byłym biegłym sądowym, któremu w każdej chwili grozi najokrutniejsza najprawdopodobniej śmierć z rąk tego zwyrodniałego zbrodniarza Zachariasza Dorożeńskiego, ojcu któremu tylko odpowiednie odżywianie może pomóc! Nie pomyśli także o swoim jedynym synu, któremu w ten sposób nie zapewni podstawowych warunków do życia i kształcenia się! Oj, Marylko!
Maurycy: A tu co się dzieje? Znowu Ojciec umiera? To staje się już nudne. Idę do swojego pokoju.
Grzegorz: Coooooooo? Co ty smarkaczu powiedziałeś? Maryyyyyyylo bo zaraz szlag mnie trafi!
Maryla: Grzegorzu no uspokój się. Nie możesz teraz umrzeć. Nawet tej swojej marnej, bo marnej, ale zawsze wypłaty nie odebrałeś jeszcze w tym miesiącu.
Dziadek Jacek: Ale zaraz. Zaraz. W ogóle dlaczego to chcesz Grzesiu teraz umierać?
Dziadek Jacek: Zobaczysz Grzerzorzu, ty szmato, przez te twoej niezdecydowanie w umieraniu doprowadzisz nas kiedyś do grobu! Twój jedyny syn Maurycy już teraz wygląda nie najlepej! A przecież biedny chłopczyk ma dopiero 67 lat i całe życie przed nim. Zamiast tego ciągle gada o swojej śmierci, zamiast o śmierci ojca i matki!
-
No nie no Fraczewski to juz wieeeecznie zyw.
Nie ze mna te numeeeeeery panie Kleks.
OOOOooooooon to juz mauzoleum nawet nie potrzebuje.
Przeciez dlatego UFO przestalo sie pojawiac. Zrozumieli co mowi Grzegorz, wystraszyli sie i uciekli.
To sie stalo jak lecial odcinek: Na balkonie. I balkon.
,^,
-
Według najnowszych, nie potwierdzonych jeszcze informacji, Piotr Fronczewski (Frączewski według niektórych) nadal żyje. Nie wszyscy mogą to o sobie powiedzieć, stwierdził według niepotwierdzonych jeszcze informacji, sam zainteresowany.
Właśnie otrzymaliśmy potwierdzenie jego słów przez Macieja Zembatego...
-
Ja tylko wpadłem powiedzieć, że żyję i pogłoski o mojej śmierći są mono przedwczesne. Niemniej wakacje, wakacje, wakacje... a za oknem leje :(
p.s. jeśli to kogoś interesuje właśnie wróciłem z Amsterdamu i planuje kolejne wojaże (we wtorek stolica,)
-
To szkoda, kruca bomba, we wtorek to mnie już tutaj na pewno nie będzie...
-
p.s. jeśli to kogoś interesuje właśnie wróciłem z Amsterdamu i planuje kolejne wojaże (we wtorek stolica,)
stolica, stolyca, ale która? ja ostatnio wpadłem do stolicy na B ;)
-
To szkoda, kruca bomba, we wtorek to mnie już tutaj na pewno nie będzie...
jednak i mnie nie będzie
stolica, stolyca, ale która? ja ostatnio wpadłem do stolicy na B ;)
Buda, Barca, czy Bruksa? O Berlin cie nie podejrzewam.
-
Pudło! Ale daję ci jeszcze jedna szansę ;)
-
Pudło! Ale daję ci jeszcze jedna szansę ;)
Białystok albo Bukareszt....
-
Pudło! Ale daję ci jeszcze jedna szansę ;)
Białystok albo Bukareszt....
Stefek już za mnie napisał o Białymstoku, jest jeszcze Belgrad i Być może Praga, a raczej na pewno Bratysława...
-
Ech... Strzelcy wyborowi ;) Moze jeszcze Batumi?
Pewnie ze Bratyslawa!
-
Pudło! Ale daję ci jeszcze jedna szansę ;)
Boston, Massachusett?
edit,
Aha, Praga. Fajnie ci.
-
Stolica na B w Europie to jeszcze jest Baile Atha Cliath...
... i Bern...
... i jeszcze był Bonn
-
Bonn? Jak to było? Won rewizjoniści z Bonn!
-
I jeszcze Brno, stolica Moraw. Tyz pikne, wczoraj sprawdzalam :)
-
Nic na temat urodzin Grzegorza? Ktoś pamietał i cóś wysłał?
-
Cezarian zwykle wysyłał, może jego zapytaj?
-
Cezarian zwykle wysyłał, może jego zapytaj?
Pytałem, jest pewny, że nie wysłał.
-
Jasne, że nikt tu nie pisał od 120 dni! Przecież urodziny są co 365 dni (około). Zwalniam otóż odnieść, tfu, śpieszę donieść, że cała nasza rodzina zastępcza została w krótkich, ale pełnych emocji słowach pozdrowiona przez wzruszonego emeryta Piotra Fronczewskiego. Stwierdził, że obściskuje nas gdzie popadnie, ja zaś nie wiem, czy to dobrze, zwłaszcza, że Mela daleko. W każdym razie nasz szacowny emeryt (ciekawe, czy dostaje emeryturę większą, niż dziadek Jacek rentę) podziękował, za złożone mu, jakże rodzinne życzenia urodzinowe:
Jak bratu pomagać musi brat
Tak my składamy życzenia 100 lat.
Takie – krótkie, nietreściwe
Ale szczerze życzliwe
Urodzinowe życzenia wręcza
Rodziny Poszepszyńskich
Rodzina zastępcza.
-
Jaki ładny wierszyk - niech żyje! :D
-
Brawo, ale kto to jest Fronczewski?
-
To jakiś wzruszający (wzruszony?) emeryt, Cezary go lepiej zna...
-
To jakiś wzruszający (wzruszony?) emeryt, Cezary go lepiej zna...
A, to jakiś prawnik?
Nie lubię prawników.
-
Ale Cezary nie tylko prawników zna, chyba...
-
Ale Cezary nie tylko prawników zna, chyba...
Nie chyba a na pewno.Fasiola zna.
-
Brawo, ale kto to jest Fasiol?
-
Taki pijak u mnie z osiedla.
-
Taki pijak u mnie z osiedla.
Zdefiniuj pijak.
-
Brawo, ale kto to jest Fronczewski?
Lekcji znowu nie odrobiłeś?
-
Taki pijak u mnie z osiedla.
Zdefiniuj pijak.
Masz pożyczyć pięciok na piwo?
-
Taki pijak u mnie z osiedla.
Zdefiniuj pijak.
Masz pożyczyć pięciok na piwo?
Pusty czy pełny?
-
Okrągły.
-
Tak sobie pomyślałem, że trzeba wspomnieć najlepszego prowadzącego programy informacyjne i publicystyczne, który raczył nam dzisiaj odejść. A i dla PR, nie tylklo w wydaniu Trójkowym Turski ma swoje zasługi. Nieuniknione, a jednak szkoda.
-
Co to się porobiło... Nie podoba mi się ten rok.
Ale, jak mawia klasyk, wszystko dobre, co się kończy.
-
Generał sie trzyma...
-
Generał sie trzyma...
Bo tylko jeden program w telewizji prowadził.
-
Generał sie trzyma...
Bo tylko jeden program w telewizji prowadził.
Ale za to powtórki dają do dzisiaj.
-
Głównie raz do roku, w okolicach świąt. Normalnie, Wojtek sam w domu.
-
A niektórym nadal się podoba. W końcu człowiek honoru!
-
Tylko dzieci mogą trochę marudzić (jak to dzieci), że zamiast bajek dramat społeczny z elementami komedio-horroru napierdziela od rana.
-
Przymrozki sie wam z grudniem skojarzyły?
-
- Już wiem, kto zabił - szepnęła Falczakowa do męża w kinie w trakcie kryminału.
- Fronczewski.
- Fronczewski? Zwariowałaś! Fronczewski w tym filmie nawet nie gra.
- No właśnie, popatrz, jakie pierwszorzędne alibi.
Ludwik Jerzy Kern "O Wacusiu"
-
Bravou Yasiu!
To Przekrój jeszcze wydają?
-
Wacuś (O Wacuś) palce lizać, podobnie jak "Prosimy nie powtarzać". A może załążyć taki niepowtarzalny wątek?
-
Nie O Wacuś, tylko o Wacusiu.
-
Nie O Wacuś, tylko o Wacusiu.
To Ci się zebrało na mentorski ton. A licentia poetica?
-
Nie O Wacuś, tylko o Wacusiu.
To Ci się zebrało na mentorski ton. A licentia poetica?
A Janek udzieli?
-
Nie O Wacuś, tylko o Wacusiu.
To Ci się zebrało na mentorski ton. A licentia poetica?
A Janek udzieli?
A co ma do gadania?
-
No jako licencjonowany poeta chyba.
-
No jako licencjonowany poeta chyba.
Licencjonowany poeta? Rety, uchowaj Boże! Wystarczy, że mamy licencjonowane filmy.
-
Tak przypadkiem wczoraj się dowiedzieliśmy, że Dziadek Jacek przeszedł na emeryturę i też żyje:
-
Spokojnie mógłby zagrać w kolejnych odcinkach RP.
Jednak żeby dziadek przeżył wnuka...
-
Patrz Pan, niby TVN, a mądrze mówią. Można? Można.
Dziadek Jacek nie do zdarcia.
-
Zostały skierowane do naszego dzisiejszego jubilata życzenia:
W zasadzie Rodzina Zastępcza
Odwiedzinami życzenia wyręcza
Dzisiaj jednak obcych rzesza wredna
A Piotrusiowa wątroba ciągle jedna
Więc tylko zdalne, trzeźwe niekoniecznie
Życzenia zawodzimy serdecznie:
Płucek, serca, nerek doborowych
I 100 lat reszty części składowych.
Na co odwinął się:
Rodzino Przestępcza
Kochana. Jestem wzruszony,
wstrząśnięty i zmieszany.
Dziękuję bardzo za łaskawą
pamięć. Odwzajemniam
najlepsze życzenia. Ściskam
serdecznie i czule. Wasz ulubiony emeryt pf
-
Nooo! Tak składnieś napisał, że Pan Piotruś nie miał wyjścia i się wzruszył :D
-
Warto przypomnieć, że jak tak dalej pójdzie, to Grzegorz Poszepszyński prześcignie wiekowo swojego ojca, który przecież ciągle żyje. W każdym razie dzisiaj kończy 70, co nie jest najgorszym wynikiem. Okolicznościowe, proste w wymowie, bogate w treści życzenia w poniższym kształcie zostały wysłane w imieniu całej Rodziny, za co wszystkich przepraszam.
Panu Piotrusiowi jak bratu brat
Realizacji programu 100+ lat
Pamiętliwie Nastręcza
Poszepszyńskiej Rodziny
Rodzina Zastępcza.
-
Ależ ty jesteś wspaniale pamiętliwy :)
-
Dzisiaj to łatwe, bo ma 70 urodziny i wszyscy o tym piszą.
-
Grzegorz, to znaczy pan Piotr musiał mieć zawał... życzeń z okazji urodzin, bo odpisał dopiero wczoraj. Cytuję in extenso:
No to jak bratu brat - dziękuję jak nie wiem co za łaskawą pamięć, odwzajemniam Najlepsze Życzenia i ściskam serdecznie i czule gdzie popadnie./wzruszony brat emeryt siedem zero pf - Polska B.
Cieszy dbałość o polskie znaki, co w smsach po roku 1985 nie jest już takie częste... ;D
-
Ponieważ rodzina pamiętała o panu Piotrze, ten również nie zawiódł i tytułując nas kochaną Rodzinką odwzajemnił życzenia: byczego zdrówka i humoru żeby przetrwać te ciekawe, piękne czasy. Ściskając nas serdecznie podpisał się jako: pf drugi sort, kanalia, łotr, element animalny.
-
Morda nasza...
-
Morda nasza...
Emerycka?
-
Zdradziecka!
(https://www.kobieta.pl/media/cache/default_view/uploads/media/default/0002/67/wystawa-kanalie.jpeg)
-
A Gajos i Pedros?
-
Niepokojące, choć kulturalne, wieści:
https://kultura.onet.pl/film/wiadomosci/piotr-fronczewski-trafil-do-szpitala/qc59znf
-
Czytałem, niepokojące. Chyba jeszcze za wcześnie na Grzegorza? Zwłaszcza teraz, kiedy pozbył się bagażu w postaci marnotrawnego syna Maurycego?
-
A gdzie Grzegorz ja się pytam?
(https://img.joemonster.org/images/vad/img_45906/9639732c2a764a67863c967c00698fac.jpg)
-
A "Wejście smoka"?
(https://stat-m4.ms-online.pl/media/cache/gallery/rc/8simumxn/images/11/11086331/franek-kimono-remastered.jpg)
-
A szmata? A głowa domu? A konserwator? A toaletowy?
-
Zdjęcia proszę!
-
Zdjęcia proszę!
Właśnie szukam.
-
Wszystko człowiek sam musi...
(http://www.ewablaszczyk.pl/zdjecia/radio/poszepszynscy/4.jpg)
-
Rzeczywiście degrengolada.
-
Chciałem uspokoić wszystkich zaniepokojonych, że bohater tego wątku żyje i ma się dobrze. Jak zwykle z okazji wczorajszych urodzin zostały mu w imieniu Rodziny Zastępczej wysłane życzenia wysłane życzenia 100 lat zdrowia i nerwów na wodzy oraz pracowitej emerytury nie tylko przy konstruowaniu krzesła elektrycznego.
W odpowiedzi całuje ręce Rodziny do nóg leżąc padając. Jest wdzięczny, wzruszony ściskający gdzie popadnie emeryt.
A zawsze emerytem był dziadek Jacek...
-
I takich emerytów to my kochamy :D
-
A czy jest powiedziane, z czyjej, w zasaaadzie, emerytury ta szmata Grzegorz żyje?
-
Pewnie z naszej, to znaczy naszych, że się tak wyrażę, dzieci.
Choć on chyba ma emeryturę z bieżącej pracy?
-
Grzegorz Poszepszyński?!? Z jakiej pracy?
-
Reklamuje rozbój w biały dzień. W bankach, czy podobnie... Ponoć opłacalne.
-
To ma być praca?
Money for nothing...
-
Każda praca jest męcząca...
-
Każda praca jest męcząca...
Przypomniałeś mi taki wysublimowany dowcip, także - jakby nie patrzeć - z branży filmowej.
Przychodzi kulturysta na casting do pornola. Reżyser każe mu się rozebrać - i szczena opada. Gość dwa metry, 120 kilo, zero tłuszczu, super rzeźba, interes do kolan. Od razu reżyser mu proponuje główną rolę z niebotycznym honorarium. Mięśniak na to:
- Wszystko fajnie, szefuńciu, ale jest jeden problem. Jestem impotentem.
- To po kiego mi głowę zawracasz?! WON!
- A co, nie potrzebujecie aktorów grających postacie tragiczne?
-
Idź i nie grzesz więcej, Halino!
-
I tu by się przydało wykorzystać trumnę z dzwonkiem :D
-
A już się obawiałem, że jakiś zakaz przechodzenia przez ulicę dla seniorów?
-
Najlepiej, zgodnie z duchem ostatniej akcji policji, pomalować całych na kolor odblaskowy.
-
Najlepiej, zgodnie z duchem ostatniej akcji policji, pomalować całych na kolor odblaskowy.
A mając na uwadze zbliżającą się kolejną edycję akcji znicz, dorzucić po lampce, nie tyle oliwnej, co z woskiem?
-
I krzyżyk na drogę?
-
I krzyżyk na drogę?
Na zniczu, żeby doświetlał.
-
I proszę, niezbyt dobre wiadomości o naszym bezkompromisowym ojcu rodziny...
https://www.msn.com/pl-pl/rozrywka/news/fatalne-doniesienia-o-piotrze-fronczewskim-potrzebna-operacja/ar-BB1dbwj0?ocid=spartan-dhp-feeds
-
No niedobrze, panie Tadzieńku, niedobrze...
Natomiast pudelkizmy, jakimi to opisano, są cudowne. Widać, jak bardzo autor tekstu starał się żeby nie zepsuć nastroju czytelnikom.
"Aktualnie pandemia koronawirusa zamknęła wszelkie teatry i kina, dlatego aktor ma doskonały moment na to, by w spokoju zatroszczyć się o swoje życie i zdrowie."
No po prostu nie mogło się lepiej złożyć, nieprawdaż.
Tylko, że nie.
"[...] konieczna będzie kolejna operacja. Jest wyjątkowo ryzykowna w dobie pandemii koronawirusa. Dlatego artysta woli się z nią wstrzymać, gdyż przez to, że jest w grupie ryzyka Covid-19 byłby dla niego wyjątkowo niebezpieczny.
Nic dziwnego. Piotrek jest w grupie ryzyka. Uważa, by nie zachorować"
-
Tu masz rację, sposób pisania artykułu taki, że zęby bolą, chyba rzeczywiście dedykowany jest dla łatwo wzruszających się gospodyń domowych (z całym szacunkiem).
-
Nie no, spoko, kiedyś się mówiło "kuchta"...
-
Spoko nie spoko, ale to chyba trzeba specjalnie uczyć redaktorów takiego "pisarstwa"?
-
O, to na pewno. Do każdego targetu osobno.
-
O, to na pewno. Do każdego targetu osobno.
Trudna praca.
-
Melduję uprzejmie, że realizując statutowy obowiązek forum przeprowadziliśmy z Piotrem Fronczewskim z okazji jego urodzin, wymianę: życzenia i podziękowania:
Gorące, kojące,
100 lat zawierające,
Uzdrawiające,
Życzenia nieustające
Składa pamiętliwa i pamiętająca
Rodziny Poszepszyńskich rodzina zastępcza.
Kochana Rodzinko. 💝 Ręce całujący do nóg leżę padając. Wielkie dzięki za łaskawą pamięć, obawiam się , że na takie Dobroci nie zasługuję, ale zawsze to trochę lżej żyć. MOC SERDECZNOŚCI dla całego DOMU‼️. Ukłony i ściskam łapki./Wasza emeryta 75
-
Należy sobie życzyć abyśmy mogli rękami kol. Cezarian jak najdłużej jeszcze takich obowiązków statutowych dopełniać.
-
Brawo Grzegorz! Brawo Cezarian :)
Okrągłe 75? Toż to aż się prosi o jakąś imprę ;)
-
Boczek z patyka? S:)
-
A żebyście wiedzieli, że też mi zaczęło chodzić po głowie. Tylko powinno to wyglądać mniej więcej tak:
1. Opracowujemy jakiścik program, najlepiej coś w Warszawie, albo u Meli w szkole (dzieciom nie odmówi, skąd będzie wiedział, że w wakacje nie ma dzieci?);
2. Piszemy teksty.
3. Tony, Ali i Fasiol uczą się na pamięć i występują przed zdumionym Grzegorzem.
4. Fanfary, ogólne zachwyty, Grzegorz dzwoni po Marylkę i w radosnym nastroju jedziemy na groby Maurycego i Dziadka Jacka.
5. Pedadog w końcu przekazuje Grzegorzowi maszynę do pisania.
Tak, wiem, ale kierunek jest dobry?
-
Albo zasponsorować wjazd maluchem pod ślimak na Karowej. Kto się zgłasza na ochotnika do pchania?
-
Parę dni temu napotkałem na E7 malucha który zasuwał prawie 100 na godzinę!
-
...
Tak, wiem, ale kierunek jest dobry?
Dobry. Nawet bez udziału Grzegorza.
-
W razie czego mógłby objąć patronat duchowy.
Parę dni temu napotkałem na E7 malucha który zasuwał prawie 100 na godzinę!
Ciekawe, kto go pchał...
Na ślimaku na Karowej to chyba tylko z górki taka prędkość.
-
A propos malucha, właśnie się dowiedziałem że jest w Warszawie rondo Czterdziestolatka.
-
Czterdziestolatka jak jeszcze był mały?To co, robimy coś? Nie musi to od razu być Kolacja głupca...
-
Mogę odpowiedzieć jak już wypuszczę ósmą klasę?
Bo na razie to tkwię w klasyfikacji po uszy i lepiej przy mnie nawet głośno nie mrugać.
Jest rondo, jest, tuż przy jednym z obiektów, które pan inżynier budował.
I nawet tablica pamiątkowa jest, tylko trzeba zejść pod rondo.
I jeszcze jest mural na windzie do metra, ale to już na Ursynowie.
Obaj tam są, z Maliniakiem.
-
Zastanawiam się, czy i kiedy Fronczewski grał z Maliniakiem? S:)
-
Co więcej, nie ma nigdzie swojego ronda. Nawet Rodzina swojego ronda nie ma, ba, skwerku nawet!
Może by tak przemianować plac Na Rozdrożu?
-
Może po prostu: Plac Rodziny Poszepszyńskich na Rozdrożu?
-
O, ładne.
Tylko nie zapominajmy żeby było im. Rodziny Poszepszyńskich.
Tak, wiem, że niepoprawnie, ale ostatnio taki trynd.
-
Niepoprawne? Dla mnie się podoba.
-
Jak co roku, wypominająca, przepraszam, pamiętająca Rodzina pamiętała o swoim wyrodnym, ale jednak synu – Piotrze Fronczewskim. alias Grzegorzu Poszepszyńskim, pisząc do niego w te słowa:
Radości,
Pomyślności,
Zdrowotności, Szczęśliwości,
Takich urodzinowych tradycyjności,
Bez żadnych niezmienności,
Życzy pamiętająca i wypominająca
Rodzina Poszepszyńskich.
O dziwo wyrodny okazał się kochającym i odpisał:
Szanowana Rodzino Aniołków. Dziękuję jak nie wiem Co, za łaskawą pamięć i miłe słowa. Zawsze to trochę lżej żyć. Odwzajemniam najlepsze Życzenia dla całego DOMU. MOC SERDECZNOŚCI. Po staremu – biegać skakać latać pływać w tańcu ruchu wypoczywać./Wasza stara emeryta pf.
Jak widać, inkryminowany nie chce się przyznać do swojej przeszłości Rodzinnej, jednak, w tych warunkach chyba możemy mu to wybaczyć?
-
Brawo Ty.
-
Największe brawa należą się Grzegorzowi Piotrowi, nie tylko za to, że żyje.
-
Brawa dla wszystkich!
Za rok okrągła 77 rocznica - może coś specjalnego wymyślić, o ile dożyjemy?
-
Oby jubilat dożył, to najważniejsze!
-
Ba, musiałyby to być nie lada przygotowania. Ciekawe co on pije?