Podobno główna linia obrony Polańskiego (notabene świetny reżyser, znakomity aktor, błyskotliwy scenarzysta, kochający mąż kilku kobiet, niezapamiętany ojciec oraz kosmopolityczny patriota mający światowe obywatelstwo) będzie się opierała na tym, że i tak nikt nie chciał:
Królowej Bony
Kora i Maanamu (z Korą, Miazgą lub Łodygą lub bez)
Ulricha von Jungingena (w zbroi lub bez)
Reprezentacji cyklistów Paragwaju (z rowerami lub bez)
Fryderyka Chopina i Stanisława Moniuszko (ze skrzypcami lub bez fortepianów).
Na swoją obronę Roman (jest z prokuraturą na "ty") podniósł także, że żadna z wymienionych osób nie jest i nie była pochodzenia żydowskiego. To prawdopodobnie przesądza sprawę uniewinnienia.