Ech, to były czasy, kiedy jeszcze pieszy musiał uważać kiedy i gdzie wchodzi na ulicę. Teraz nie do pomyślenia. Weźmy ostatni przykład, pracownik huty Częstochowa, szedł tak nieostrożnie, że wpadł do kotła z surówką i nic z niego nie zostało.
A tak ujmując sprawę na poważnie, oczywistym jest, że w miarę rozwoju techniki, zmienia się krzywa przyczyn zgonów. Nie umiera się z głodu, czy prostych chorób, a za to rośnie ilość śmierci spowodowanych urządzeniami technicznymi.