Kategoria ogólna > Miejsce dla trolli

Redundantny departament redundancji. Wydział redundancji.

(1/24) > >>

Bruxa:
Z zastępcą zastępcy kierownika proszę... Nie ma? A jest może jego zastępca?

Redundancja ma się świetnie w realu a także w świecie rzeczywistym i tak zwanym Outernecie. Znakomitym przykładem jest karta miejska służąca do podróżowania po Warszawie, zwana Warszawską Kartą Miejską, zwana dalej kartą WKM.
Na przykład, taki przykład, dla przykładu. Od czasu tzw. personalizacji po jednej stronie karty pasażer ma swój mordziaczek, imię, nazwisko i numer dokumentu, a po drugiej miejsce na imię, nazwisko i numer dokumentu ze zdjęciem  ;D Więc skoro karta WKM jest dokumentem ze zdjęciem, to w zasadzie należałoby wpisać numer karty WKM. Proste i redundantne zarazem.

Gdyby to był szczyt możliwości stołecznego ZTMu, to bym nie redundowała wątków nadaremno. Nowe technologie otwierają drzwi nowych horyzontów w jasną przyszłość, czy jakoś tak. Wychodząc naprzeciw potrzebom pasażerów i klientów ZTM oferuje, uwaga, e-WKM, czyli zakup biletu przez Internet.
Normalnie kupuje się bilet tak, że się idzie do kiosku, się płaci, się koduje, się jedzie. Albo się podchodzi do automatu, się płaci, się koduje, się jedzie.
Z e-WKM jest nowocześniej.
Się wchodzi do netu, się zakłada konto, się loguje, się płaci. Się jedzie. Na gapę na razie się jedzie do najbliższego automatu biletowego, gdzie się swoją kartę WKM przykłada do automatu i koduje zapłacony bilet. Znaczy - na normalnym automacie do kodowania biletów przyczepiony jest automat do kodowania biletów zapłaconych w Internecie. Just how redundant is that! Spróbujcie to przebić  S:)

Bruxa:
Edit: oczywiście, mogłaby ta historia spokojnie znaleźć miejsce w wątku o trollach w życiu codziennym i zagrodzie, ale skoro dotyczy redundancji to co sobie będziemy żałować. Edit też walnijmy w osobnym poście, a co tam  ;D

Cezarian:
Rety, a nawet redundety. Przeczytałem na razie tylko dwa razy i muszę to jeszcze przemyśleć, ale jednego jestem pewien, że ja redundancji WKM nie przebiję. A może by tak wzorem Stefka w WKM jeździć rowerem, przynajmniej na trasach do domu?

Psiakostka:
z podobną redundancją mieliśmy do czynienia w niezapomnianym roku 1939 gdy wróg miał nad nami radiową przewagę. Chodzi o to, że w naszym spaliła się lampa (wtedy o świetlówkach kompaktowych nikt jeszcze nie myślał). Tymczasem napis na obudowie mówił jasno: "Zakaz dokonywania samodzielnych napraw. Nawiąż łączność radiową aby wezwać serwis radiotechniczny". Dostosowaliśmy się do tego napisu co do joty. Zamiast samodzielnie naprawić radio zleciliśmy tę czynność nieprzyjacielowi, a następnie wezwaliśmy serwis drogą radiową. Niestety wezwany inżynier łączności źle połączył kabelki zrobiło się małe redundantne bum i tyle go widzieliśmy (radio poniekąd też).

Cezarian:
Mam nadzieję, że przeciwnika także szag trafił...
W sumie można było przeciwnikowi zafundować miesięczne bilety na WKM i po sprawie...

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

Idź do wersji pełnej