– Butelkę mineralnej – poprosił Berlioz.
– Mineralnej nie ma – odpowiedziała kobieta z budki i z niejasnych powodów obraziła się.
– A piwo jest? – ochrypłym głosem zasięgnął informacji Bezdomny.
– Piwo przywiozą wieczorem – odpowiedziała kobieta.
– A co jest? – zapytał Berlioz.
– Napój morelowy, ale ciepły – powiedziała.
– Może być. Niech będzie!
Morelowy napój wyprodukował obfitą żółtą pianę i w powietrzu zapachniało wodą fryzjerską.
Literaci wypili, natychmiast dostali czkawki, zapłacili i zasiedli na ławce zwróceni twarzami do
stawu, a plecami do Bronnej.
A tak mi się jakoś skojarzyło.
A propos Hurghady.
Informacja na ulotce kropli do oczu:
Nie przechowywać w temperaturze powyżej 25C.
Nie przechowywać w lodówce.
No?!?
I co ja mam teraz zrobić?