Autor Wątek: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)  (Przeczytany 1079902 razy)

0 użytkowników i 27 Gości przegląda ten wątek.

Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51954
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #6420 dnia: 16 Listopada 2014, 22:31:33 »
Jednak trzeba będzie zamknąć kopalnie węgla. Ciekawe, którą ręką ten wielbłąd się drapał?
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Offline Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38536
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #6421 dnia: 19 Listopada 2014, 18:50:31 »
Najbardziej aktualny komentarz do sytuacji wyborczej:


Są karty, jest pasjans, jest nadzieja, że wyjdzie.

I jeszcze jeden komunikat:

Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.


Offline Baader

  • Hydraulik
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 3849
  • słoiki dżemu truskawkowego +25/-2
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #6422 dnia: 21 Listopada 2014, 09:40:48 »
Potwierdzam. Coraz częstsze są te zwierzaki. W wakacje wysiadłem z busa u siebie "we wsi" i pierwsza myśl: o, wielbłąd komuś uciekł i łazi po drodze.... zaraz! Moment! Okazało się że faktycznie poszedł ze zwijającego się cyrku. Cóż, dobrze że nie lew.

Jakoś niepokojący jest ten tekst mówiący że wielbłądy chodzą po starej bazie. Cyrkowej chłe chłe chłe... cyrkowej... To taka nasza własna Strefa 51.
Hochsztapler pan jesteś panie starszy! Zwykły hoch... hochsztapler!!!

Offline Baader

  • Hydraulik
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 3849
  • słoiki dżemu truskawkowego +25/-2
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #6423 dnia: 21 Listopada 2014, 10:01:25 »
Osoby mające konto na TwarzoKsiążce zachęcam do odwiedzenia profilu o nieco hmmm... bezpośredniej nazwie: "Chujowe mieszkania do wynajęcia". Jest on jednak całkowicie usprawiedliwiony. Te mieszkania naprawdę takie są. Z autopsji wiedziałem tylko, że regułą jest traktowanie takich mieszkań przez właścicieli jako składu wszelakiego szpeja. Oblazła z okleiny gierkowska meblościanka, stolik z uwaloną nóżką, telefon z biurka sekretarza zakładowej komórki POP... Jednak to co ludzie wrzucają na ów profil moze przyprawić o przegrzanie uzwojeń mózgu. Na zachętę obrazek pewnej toalety; Grzegorz maczał w tym... no palce maczał.
Hochsztapler pan jesteś panie starszy! Zwykły hoch... hochsztapler!!!

Offline Ali

  • ZOMOwiec
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *****
  • Wiadomości: 4990
  • słoiki dżemu truskawkowego +46/-0
  • Płeć: Mężczyzna
  • Im więcej wiem, tym mniej wiem...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #6424 dnia: 21 Listopada 2014, 10:19:38 »
A może to eksperymentalna wersja bidetu?
Dwie rzeczy są nieskończone: Wszechświat i głupota ludzka, choć co do Wszechświata to nie byłbym tak całkiem pewny. Albert Einstein

Offline Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38536
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #6425 dnia: 21 Listopada 2014, 10:30:37 »
No ładne cacko...
 
Nie rozumiem jednak tego negatywnego nastawienia do zabytkowych gadżetów telekomunikacyjnych. Mój znajomy konserwator maszyn biurowych by się obraził. Jeden z przytaszczonych telefonów to na moje oko późny Gomółka, za to drugi - co najmniej sekretariat jakiegoś biura kancelarii Generalnej Guberni. Jak kiedyś kuzyn tego zabytka nieszczęśliwie upuścił i obłamał widełki to mieliśmy jakieś pół roku ochłodzenia stosunków dyplomatycznych.
Ale największe wrażenie na gościach robi piękna dębowa centralka, na jakiej moja mama pół wieku temu obsługiwała jedną z wielkich budów socjalizmu...
Usprawiedliwia nas to, że mamy mieszkanie po centrali telefonicznej ;D
Czy za pięćdziesiąt lat takim samym sentymentem będziemy darzyć iPhony, routery i serwery? Kto wie? Kwestia gustu.
Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.


Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51954
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #6426 dnia: 21 Listopada 2014, 10:35:10 »
A może to eksperymentalna wersja bidetu?
Owszem, tylko trzeba usiąść odwrotnie.
Jedną z moich ulubionych zabawek była taka przenośna (?) centralka telefoniczna, która miał ojciec kolegi. Niestety, bez głosu.
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Offline Baader

  • Hydraulik
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 3849
  • słoiki dżemu truskawkowego +25/-2
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #6427 dnia: 21 Listopada 2014, 11:27:50 »
na moje oko późny Gomółka

No to ładny zabytek, skoro autor "Pfałterza*)  Polskiego" z niego dzwonił :]

Ale największe wrażenie na gościach robi piękna dębowa centralka

A to mi się podoba bardzo. Na początku "Lewej Ręki Ciemności" pani Ursuli LeGuin jest scena jak ambasador Ziemi a właściwie takiej unii światów cywilizowanych czeka na audiencję u pewnego króla i na stole stoi sobie odbiornik radiowy pięknej roboty. Musiało to być coś podobnego!

*) Forki nikt mi nie wmówi, że ten font na ftronie... stronie tytułowej to było było "sy". Fy! Fy jak byk!
http://www.zamek-sandomierz.pl/images/wyd/gom/psalt.jpg
Hochsztapler pan jesteś panie starszy! Zwykły hoch... hochsztapler!!!

Offline Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38536
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #6428 dnia: 21 Listopada 2014, 20:07:46 »
To ja może zrucę na autokorektę? Albo na kota? Albo na nauczycielską podświadomość, która lepiej wie, przez jakie ó się pisze gomółka?

Co do tego wątpliwego fonta, to jeden odcinek "The Vicar of Dibley", czyli po naszemu chyba "Proboszcz na obcasach" był oparty na humorze wynikającym z zakupu do kościoła pięknego egzemplarza Biblii Króla Jakuba, drukowanej historyczną czcionką... Cytat The Lord is my succor już nigdy nie zabrzmi tak samo ::)
Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.


Offline Baader

  • Hydraulik
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 3849
  • słoiki dżemu truskawkowego +25/-2
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #6429 dnia: 23 Listopada 2014, 21:50:02 »
Wydawałoby się, ze zakup czystej kofeiny jest w zasadzie niemożliwy dla zwykłego obywatela. Ba - sama próba mogłaby zakończyć się bliskim kontaktem z aparatem śledczym, zaobrączkowaniem i nieprzyjemnymi pytaniami. Otóż nic bardziej błędnego: wystarczy iść do hipermarketu i poszukać białego woreczka z bałym... brązowym proszkiem.
Hochsztapler pan jesteś panie starszy! Zwykły hoch... hochsztapler!!!

Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51954
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #6430 dnia: 23 Listopada 2014, 22:28:13 »
Dodać, że jest to materiał siewny i w ogóle kwestia organów ścigania z głowy?
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Offline Baader

  • Hydraulik
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 3849
  • słoiki dżemu truskawkowego +25/-2
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #6431 dnia: 26 Listopada 2014, 08:55:00 »
Ujęto młodego dilera słodyczy:

W brytyjskiej szkole, do której uczęszcza 15-letni Tommie Rose, sprzedaż niezdrowego jedzenia jest zakazana. Ale że popyt rodzi podaż, pomysłowemu nastolatkowi na "czarnorynkowym" handlu słodyczami udało się zarobić, i to nie miało - 14 tys. funtów. (...) Biznes rozrósł się tak bardzo, że nastolatek musiał zatrudnić pomocników - dwóch kolegów, którzy za pomoc "w sklepie" dostawali 5,5 funta dziennie. Wymiana zakazanych towarów odbywała się na placu zabaw, a klientami byli znajomi z placówki.

http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,17025094,Sprzedawal_slodycze_na__czarnym_rynku___by_zarobic.html#BoxSlotI3img

Wysoki Sądzie! Powtarzam, nie uwierzę
Że mój młodszy syn, choć chipsów sam nie je
Sprzedaje je w szkole ludziom bardzo młodym
Przecież kiedyś wygrał w ping-ponga zawody!


La la laaaaaa!!

Na miejscu przedsiębiorczego młodziana cieszyłbym się raczej że został zatrzymany zanim jakaś prawdziwa mafia nie zainteresowała się jego biznesem. Mogli bowiem go przejąć wrogo - w sensie dosłownym :P
Hochsztapler pan jesteś panie starszy! Zwykły hoch... hochsztapler!!!

Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51954
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #6432 dnia: 26 Listopada 2014, 09:58:05 »
Niedługo już tylko w kafejkach w Amsterdamie dzieci i młodzież będą mogły jeść słodycze i popijać coca-colą.
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Offline Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38536
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #6433 dnia: 26 Listopada 2014, 15:14:25 »
Chyba mam pomysł na biznes do rozwinięcia, kiedy nasi posłowie też wprowadzą prohibicję na śmieciowe jedzenie w sklepikach ::)
Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.


Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51954
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #6434 dnia: 26 Listopada 2014, 15:18:21 »
A niedługo i na dopalacze, skoro tą definicją mają być objęte apapy i aspiryny.
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.