Autor Wątek: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)  (Przeczytany 1079901 razy)

0 użytkowników i 25 Gości przegląda ten wątek.

Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51954
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #5415 dnia: 31 Lipca 2013, 11:45:49 »
Kolega zaczyna miesiąc trzeźwości, ale mu zapasy pozostały, więc żeby się nie zepsuły to sami wiecie co.
Taki miesiąc to fajna sprawa, tylko wiecie co...
I racja, Stefek już w lipcu rozpoczął obchody sierpnia jako miesiąca trzeźwości. Pomożecie?
Ja pomogę.
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Stefan

  • Gość
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #5416 dnia: 31 Lipca 2013, 11:49:17 »
A miał w domu dwanaście buteleczek jałowcówki?
Na nieszczęście ucho Whisky.
Na szczęście porcja była przelana do standardowej 0.7
Na nieszczęście był pitstop z opcją dotankowania.
I po co mi to było? 0>[

Offline Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38536
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #5417 dnia: 31 Lipca 2013, 16:34:46 »
Właśnie, jadąc tramwajem, minęłam szyld: KEBAB BALBINKA - KUCHNIA TURECKA.
A myślałam, że w taki upał już mnie nic nie zdziwi...
Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.


Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51954
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #5418 dnia: 31 Lipca 2013, 20:44:08 »
Pewnie chodzi o kebab z gęsi?
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Stefan

  • Gość
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #5419 dnia: 31 Lipca 2013, 20:59:55 »
http://youtu.be/TlGv8_CScfo
Tu som  prawdziwe pieniondze.

Offline Baader

  • Hydraulik
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 3849
  • słoiki dżemu truskawkowego +25/-2
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #5420 dnia: 02 Sierpnia 2013, 09:34:07 »
Pewnie chodzi o kebab z gęsi?

W Krakau koło teatru Bagatela jest już taki. Co prawda nie precyzują z jakiego drobiu więc może być kura, gęś - a może też i pingwin. Przezabawne to swoją drogą jest, bo od powstania owej kebabiarni cały czas był tam kebab wołowy gdy nagle objawił się Creutzfeld ze swym przyjacielem Jacobsem. Obroty spadły więc wprowadzili drobiowy. Niedługo czekać, mamy ptasią grypę. Podejrzewam że zastanawiali się nad kebabem rybim ale rozwiązanie było prostsze - zaczęli działać całą dobę, a pijanym Anglikom o trzeciej nad ranem było naprawdę wszystko jedno jaka epidemia akurat panuje.
Hochsztapler pan jesteś panie starszy! Zwykły hoch... hochsztapler!!!

Offline Ali

  • ZOMOwiec
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *****
  • Wiadomości: 4990
  • słoiki dżemu truskawkowego +46/-0
  • Płeć: Mężczyzna
  • Im więcej wiem, tym mniej wiem...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #5421 dnia: 02 Sierpnia 2013, 09:49:09 »
http://youtu.be/TlGv8_CScfo
Tu som  prawdziwe pieniondze.
Pamiętam, pamiętam*. Babcia zabierała wnuczka do "kościoła"...
*starość mnie dopadła czy żyły w mózgu mi się udrożniły?
Dwie rzeczy są nieskończone: Wszechświat i głupota ludzka, choć co do Wszechświata to nie byłbym tak całkiem pewny. Albert Einstein

Offline Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38536
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #5422 dnia: 02 Sierpnia 2013, 10:52:47 »
Pewnie chodzi o kebab z gęsi?

W Krakau koło teatru Bagatela jest już taki. Co prawda nie precyzują z jakiego drobiu więc może być kura, gęś - a może też i pingwin. Przezabawne to swoją drogą jest, bo od powstania owej kebabiarni cały czas był tam kebab wołowy gdy nagle objawił się Creutzfeld ze swym przyjacielem Jacobsem. Obroty spadły więc wprowadzili drobiowy. Niedługo czekać, mamy ptasią grypę.


Jakaś świńska afera, przypuszczam.
Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.


Offline Baader

  • Hydraulik
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 3849
  • słoiki dżemu truskawkowego +25/-2
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #5423 dnia: 05 Sierpnia 2013, 15:04:38 »
Czy w Waszych stronach występują tzw dryptoki, znane również jako papaje?

http://www.zlomnik.pl/index.php/2013/08/04/traktory-na-niedziele-wystawa-samorobek/

U mnie było tego całkiem sporo, teraz jakoś poznikały. Kształty miały przedziwne - od luźnej wariacji na temat "Rocket" Stephensona z kominkiem, poprzez rozmaite wersje zmechanizowanego rydwanu niczym z filmu "Ben Hur", aż po mobilną platformę z drewnianym pokładem i takimż giętym krzesłem :)

Hochsztapler pan jesteś panie starszy! Zwykły hoch... hochsztapler!!!

Offline Fasiol

  • ZOMOwiec
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *****
  • Wiadomości: 21234
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-10
  • Płeć: Mężczyzna
Bóg stworzył ziemię, niebo i wodę, księżyc i słońce. Stworzył człowieka, ptaki i zwierzęta. Ale psa nie stworzył. Bo psa już miał.

Offline Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38536
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #5425 dnia: 05 Sierpnia 2013, 18:59:15 »
No, jako biometryczne do paszportu chyba by nie przeszło. Chociaż religijne nakrycia głowy są dozwolone.

Co do traktorów... Nie wiem, czy samoróbki, ale wiele podobnych widywałam jako efekt niedociągnięć zaopatrzeniowych minionego systemu. Po prostu  z braku części zamiennych (o zamiennych całych traktorach nie wspomniawszy) tyle razy sprzęt był przerabiany i łatany sznurkiem, drutem i czem popadło, że zupełnie zatracał jakiekolwiek ślady podobieństwa do oryginału. Czy tak nadal jest, to nie wiem, straciłam bliższy kontakt z rolniczą gałęzią rodziny. Przypuszczam, że bardziej się opłaca ściągnąć rupcia z Niemiec.
Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.


Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51954
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #5426 dnia: 07 Sierpnia 2013, 17:09:58 »
Ciekawe, jak połatane traktory jeżdżą po Kubie, ze szczególnym uwzględnieniem Hawany.
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Offline Baader

  • Hydraulik
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 3849
  • słoiki dżemu truskawkowego +25/-2
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #5427 dnia: 08 Sierpnia 2013, 11:34:01 »
Ciekawe czy chodzi o tzw rekina finansjery?

"W tym mieście dzieje się tak dużo zwariowanych rzeczy, że niewiele potrafi zaskoczyć, ale rekin w metrze to już trochę przesada" - powiedziała Isvett Verde, autorka zdjęcia.

Już wchodząc do pustego wagonu w składzie jadącym do Queens, zauważyła, że dobiegający ze środka zapach był "bardzo rybi". Chwilę później zobaczyła, że pod rzędem siedzeń leży martwy rekin, długości ok. 1,2 metra.


U nas to pod ławką co najwyżej (pół)żywy zul leży... no ale wracając do - jak mawiają wybrańcy narodu - adremu:

Po zgłoszeniu incydentu do kierownika pociągu pasażerowie, którzy tymczasem wsiedli do feralnego wagonu, zostali poproszeni o jego opuszczenie. Pociąg kontynuował podróż do stacji docelowej, gdzie obsługa pociągu wyniosła martwe zwierzę.

Jak pisze BBC, nie udało się dotąd ustalić, skąd rekin wziął się w miejskiej kolejce.


http://fakty.interia.pl/swiat/news-w-nowojorskim-metrze-znaleziono-martwego-rekina,nId,1007732?utm_source=Fakty&utm_medium=RSS&utm_campaign=RSS
Hochsztapler pan jesteś panie starszy! Zwykły hoch... hochsztapler!!!

Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51954
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #5428 dnia: 08 Sierpnia 2013, 12:00:41 »
Strasznie dużo wody w tym nowojorskim metrze. Jeszcze nie posprzątali, po ubiegłorocznym huraganie?
A nic nie ma w informacji o odnalezionych podobno śladach po czterech pingwinach, które jednak zmyliły pościg gdzieś w Central Parku?
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Offline Fasiol

  • ZOMOwiec
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *****
  • Wiadomości: 21234
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-10
  • Płeć: Mężczyzna
Bóg stworzył ziemię, niebo i wodę, księżyc i słońce. Stworzył człowieka, ptaki i zwierzęta. Ale psa nie stworzył. Bo psa już miał.