Zgadza się, ticket jak nic. W związku z tym proponuję, żeby Stefek zastanowił się nad kwotą uprzejmości, którą jest gotowy nam się wyrazić, a my - Ali, Baader, ja rozważymy, czy Twoja bezinteresowna wdzięczność jest wystarczająca, abyśmy nie dopełnili naszego obywatelskiego obowiązku i nie powiadomili stosownych organów o naruszeniu prawa, które zostało ewidentnie popełnione. Należy wskazać, jak dużą społeczną szkodliwością cechuje się "zatrzymany w kadrze" czyn pozbawionego skrupułów i najprawdopodobniej jakichkolwiek ludzkich odruchów sprawcy. Tylko bowiem ktoś całkowicie obojętny na bezpieczeństwo innych uczestników ruchu może tak lekkce ważyć sobie - i to w plecaku - zdrowie i życie innych. A gdyby do przejścia samochodem dojeżdżała jego matka? I nie mówcie nam obywatelu, że Wasz syn jest księdzem i nie ma matki, bo akurat jego matkę znamy i cenimy.
O!
A Stefkowi mogę zaproponować doradztwo nie do końca intymne, jak za niewielka kwotę VATu wybronić syna od dożywocia.