Autor Wątek: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)  (Przeczytany 1080202 razy)

0 użytkowników i 39 Gości przegląda ten wątek.

Stefan

  • Gość
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #5250 dnia: 15 Kwietnia 2013, 15:41:15 »
No nie całkiem przed google. Jak w kawale o Hrabii: nie baudzo, Janie, nie baudzo...
O ev! Ślepym.

Offline Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38537
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #5251 dnia: 15 Kwietnia 2013, 16:32:05 »
Dobrze, że Wielki Brat czuwa ;D
Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.


Offline Baader

  • Hydraulik
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 3849
  • słoiki dżemu truskawkowego +25/-2
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #5252 dnia: 17 Kwietnia 2013, 10:43:15 »
Nie drażnij białoruskiego bobra...

Bóbr zagryzł wędkarza na śmierć

Wędkarz został zagryziony na śmierć przez bobra po tym, jak spróbował zrobić mu zdjęcie. Zwierzę przegryzło mu tętnicę. Do zdarzenia doszło w okolicach białoruskiego jeziora Szestakow. Mężczyzna wybrał się nad nie, by wraz z dwoma przyjaciółmi spędzić dzień na łowieniu ryb. W pewnym momencie zauważył bobra i, chcąc zrobić mu zdjęcie, zbliżył się do niego. Zwierzę rzuciło się na wędkarza i ugryzło go w udo


http://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje/swiat,27/bobr-zagryzl-wedkarza-na-smierc,83171,1,0.html
Hochsztapler pan jesteś panie starszy! Zwykły hoch... hochsztapler!!!

Stefan

  • Gość
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #5253 dnia: 17 Kwietnia 2013, 11:45:13 »
Zastanawia mnie, po jakich-że portalach kolega chadza...

Offline Baader

  • Hydraulik
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 3849
  • słoiki dżemu truskawkowego +25/-2
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #5254 dnia: 17 Kwietnia 2013, 13:36:51 »
Znaczy że co? Portal jak portal.
Hochsztapler pan jesteś panie starszy! Zwykły hoch... hochsztapler!!!

Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51954
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #5255 dnia: 17 Kwietnia 2013, 15:01:50 »
Ale tytuł artykułu zły. Bóbr nie zagryzł na śmierć, tylko ugryzł na śmierć. Czy jadowity wąż zagryza, czy gryzie na śmierć?
Jeżełi nie mam racji, to własnie zagryzłem na śmierć wargi...
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Offline Fasiol

  • ZOMOwiec
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *****
  • Wiadomości: 21235
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-10
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #5256 dnia: 17 Kwietnia 2013, 15:56:11 »
Słusznie, powiedziałbym nawet że chapnął go na śmierć.
Bóg stworzył ziemię, niebo i wodę, księżyc i słońce. Stworzył człowieka, ptaki i zwierzęta. Ale psa nie stworzył. Bo psa już miał.

Offline Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38537
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #5257 dnia: 17 Kwietnia 2013, 16:36:43 »
Drapieżne boberki, koszmar każdego faceta ;D
Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.


Offline Fasiol

  • ZOMOwiec
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *****
  • Wiadomości: 21235
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-10
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #5258 dnia: 17 Kwietnia 2013, 17:45:48 »
Weź, aż mnie zabolało.
Bóg stworzył ziemię, niebo i wodę, księżyc i słońce. Stworzył człowieka, ptaki i zwierzęta. Ale psa nie stworzył. Bo psa już miał.

Stefan

  • Gość
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #5259 dnia: 17 Kwietnia 2013, 17:47:06 »
Weź, aż mnie zabolało.
Post masz, medytuj, a nie... ;)

Offline Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38537
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #5260 dnia: 17 Kwietnia 2013, 18:58:20 »
Tym razem nie o boberkach, a o jajach (dla równowagi):

Cytuj
Pojedynek na jaja. Dwóch żydów galicyjskich,
handlarzy jaj, zamieszkałych w Budapeszcie a to:
Reich i Schwarz pokłóciło się wzajemnie w interesie
sprzedaży jaj. Postanowili zatarg ten rozstrzygnąć
pojedynkiem. Każdy wziął 100 jaj nadpsutych
i tak uzbrojeni stanęli w odległości 5 kroków naprzeciw
 siebie w mieszkaniu Schwartza.
Na dany znak rozpoczęli ów pojedynek na jaja, przy którym
rozchodziło się o to, kto kogo zmusi do cofnięcia się.
Reieh, nie mogąc znieść trafnych pocisków Schwartza,
które zupełnie oblały go zgniłą i cuchnącą
cieczą, przestał bombardować i rzucił się z pięścią
 na przeciwnika, ale dopiero świadkom tej sceny udało
się temu oryginalnemu pojedynkowi koniec położyć.
Po kilku butelkach wina znów między adwersarzami
zapanowała zgoda.

Gazeta Samborska 15. listopada 1896 via http://curioza.blogspot.com/2013/04/1896-pojedynek-serio-ale-na-jaja.html

Ja tam i tak uważam, że głównym przegranym był Schwartz, w którego mieszkaniu się ten pojedynek odbył. Chyba, że obaj panowie rzucali ekstra celnie...
Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.


Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51954
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #5261 dnia: 18 Kwietnia 2013, 00:15:54 »
Zgoda niby wszystko buduje, ale wątrobę rujnuje.
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Offline Baader

  • Hydraulik
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 3849
  • słoiki dżemu truskawkowego +25/-2
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #5262 dnia: 18 Kwietnia 2013, 08:41:47 »
Różne są oblicza przedsiębiorczości:

"Błogosławieństwo papieża Franciszka" poświadczone stosownym dyplomem w wersji uboższej można kupić na stronie internetowej jednoosobowej firmy "Dyplomy Papieskie" już za 60 złotych, a bardziej okazałą - od 100 złotych w górę. Dyplomy mają stosowne watykańskie pieczęcie. Okazuje się jednak, że może je dostać za darmo lub składając niewielki datek każdy wierny, który zwróci się z prośbą do Stolicy Apostolskiej.

http://fakty.interia.pl/polska/news-sprzedaje-blogoslawienstwo-papieza,nId,956833?utm_source=Fakty&utm_medium=RSS&utm_campaign=RSS

JA nie wiem skąd ten negatywny wydźwięk artykułu: ostatecznie jeśli komuś nie chciało się sprawdzić i korzysta z tej akurat usługi, to cóż - powinien za nią uiścić...
Hochsztapler pan jesteś panie starszy! Zwykły hoch... hochsztapler!!!

Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51954
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #5263 dnia: 18 Kwietnia 2013, 16:30:54 »
Jakie fakty, taki wydźwięk. A dlaczego wydźwięk informacji o kościele ma się różnić od wydźwięku 90% innych artykułów lub informacji o tej instytucji? To jest powód do zastanowienia się. ;)
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Offline Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38537
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #5264 dnia: 18 Kwietnia 2013, 19:13:14 »
A to Kościół handluje tymi dyplomami? Bo chyba mi umkło?
Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.