Autor Wątek: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)  (Przeczytany 1080014 razy)

0 użytkowników i 8 Gości przegląda ten wątek.

Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51954
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #5145 dnia: 16 Marca 2013, 14:33:52 »
Mnie się tam Ležák zupełnie inaczej kojarzy, zwłaszcza Světlý ::)
Niekoniecznie. Jedno nie wyklucza drugiego, a nawet pomaga.
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Offline Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38536
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #5146 dnia: 17 Marca 2013, 09:10:28 »
Tak mi się jakoś Stefan skojarzył...


(z góry i z dołu przepraszam za zalew copypasty, ale zupa ożyła po dłuuugim padzie serwerowni, yay!)
Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.


Stefan

  • Gość
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #5147 dnia: 17 Marca 2013, 09:50:46 »
Ha ha ha.
Panstwa podejrzenia są bezpodstawne...

Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51954
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #5148 dnia: 17 Marca 2013, 13:16:45 »
Ha ha ha.
Panstwa podejrzenia są bezpodstawne...
Ten pan przyszedł z tymi nożyczkami i z nimi wychodzi?
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Offline Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38536
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #5149 dnia: 17 Marca 2013, 13:34:47 »
Zauważcie, że nożyczki są zaopatrzone w plastikowe uchwyty, a więc są zgodne z przepisami BHP (i tego się trzymajmy).
Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.


Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51954
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #5150 dnia: 17 Marca 2013, 22:21:12 »
Zauważcie, że nożyczki są zaopatrzone w plastikowe uchwyty, a więc są zgodne z przepisami BHP (i tego się trzymajmy).
Człowiek się w tych przepisach BHP gubi. Rzeczywiście plastikowe uchwyty to teraz wymóg?
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Offline Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38536
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #5151 dnia: 17 Marca 2013, 22:36:30 »
No. W przypadku wsadzania nożyczek do gniazdka. Ważna jest izolacja, nie?
Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.


Offline Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38536
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #5152 dnia: 17 Marca 2013, 22:59:56 »
No to jeszcze mi wytłumaczcie, bo późno jest i nie nadążam.
Te zakute głowy obok króla to jego obstawa, urzędnicy skarbówki, czy funkcjonariusze CBA?
Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.


Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51954
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #5153 dnia: 17 Marca 2013, 23:51:50 »
Widać są tak tajni, że nie wystarcza czarny pasek na oczach. CBA ich zatrzymało, ale pewnie będą dalej pracować.
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Stefan

  • Gość
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #5154 dnia: 18 Marca 2013, 06:19:57 »
Mela, skąd ty bierzesz te wieści?
Podaj linka?
Albo nie, życia szkoda.
Ale pytanko - czy jak ktoś nazywa się German to musi być Mcem?


Offline Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38536
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #5155 dnia: 18 Marca 2013, 07:02:37 »
Rozczaruję cię, Stefan, ten ostatni to z gazety pe el.
Tam od jakiegoś czasu przestali zatrudniać studenciaków na staż.
Teraz zatrudniają gimnazjalistów, najprawdopodobniej.
Może nie jest lepiej, ale na pewno zabawniej.
 S:)

Ale większość obrazków to z zupy.
Tylko, że zupa ostatnio działa równie solidnie, co alchemik...
soup.io
bruxa.soup.io

edit: chwilowo działa.
Pocztówka z zupy dla Stefana:

« Ostatnia zmiana: 18 Marca 2013, 07:07:49 wysłana przez Bruxa »
Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.


Stefan

  • Gość
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #5156 dnia: 18 Marca 2013, 07:52:58 »
Very funy...
A ty pozbyłaś się w końcu tego dziadostwa?
Kupić bym nie kupił, no ale skoro jest...

Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51954
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #5157 dnia: 18 Marca 2013, 10:27:31 »
Very funy...
A ty pozbyłaś się w końcu tego dziadostwa?
Kupić bym nie kupił, no ale skoro jest...
A ja to dziadostwo dostałem i już po roku udało mi się sprzedać. O joy! Stefek, jak będziesz naprawdę chciał, to Ci się uda! 0:)
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Stefan

  • Gość
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #5158 dnia: 18 Marca 2013, 11:57:07 »
Very funy...
A ty pozbyłaś się w końcu tego dziadostwa?
Kupić bym nie kupił, no ale skoro jest...
A ja to dziadostwo dostałem i już po roku udało mi się sprzedać. O joy! Stefek, jak będziesz naprawdę chciał, to Ci się uda! 0:)
Ale ja go nie chce sprzedawać.
Dlaczemu mam sprzedawać ostatnią pamiątkę po kocie?
To Mela chce sprzedać swój, bo jej kot żyje i pracuje w telewizji.

Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51954
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #5159 dnia: 18 Marca 2013, 12:37:03 »
W telewizji? Teraz zaczynam kojarzyć, do kogo jest podobny ten prezenter wiadomości... Od początku wydawał mi się znajomy.
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.