Autor Wątek: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)  (Przeczytany 1080093 razy)

0 użytkowników i 33 Gości przegląda ten wątek.

Stefan

  • Gość
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #3420 dnia: 23 Października 2011, 23:29:02 »
Z cyklu jeden obraz...

Offline Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38536
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #3421 dnia: 24 Października 2011, 00:15:08 »
Seks bez zabezpieczeń? Toż jakiegoś wirusa można złapać  :-\
Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.


Offline szczutek

  • Kompanijny kolaborant bez klasy; As szkodnictwa
  • Hydraulik
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 2281
  • słoiki dżemu truskawkowego +140/-459
  • Nie zrozumiałem pytania
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #3422 dnia: 25 Października 2011, 10:49:24 »
Seks bez zabezpieczeń? Toż jakiegoś wirusa można złapać  :-\
Albo nawet 9-miesięczny download...
Węgiel to antracyt. Antracyt to ty. Skriabin zjadł karabin, a ciotka ma wszy.

Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51954
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #3423 dnia: 26 Października 2011, 14:26:23 »
Rozumiem, że kupujemy wyłącznie jabłka osobiście własnymi zębami przetestowane przez hodowcę?
Może sprzedawca ma w tym celu sporządzoną specjalną sztuczna szczękę z trzema zębami?
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Offline Baader

  • Hydraulik
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 3849
  • słoiki dżemu truskawkowego +25/-2
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #3424 dnia: 26 Października 2011, 21:38:06 »
Ja wiem że sezon turystyczno - podróżniczy się skończył, ale moze się komuś przyda? PROMOCYJNA lekcja języka angielskiego dla wyjeżdżających do Bronxu.

Jak się chce zamówić coca-colę trzeba powiedzieć
GIMI E KUK

Jak się chce zamówić kawę i ciastko to się mówi
KOFI EN DUNAT

Jak się przytrzaśnie palec w drzwiach należy powiedzieć
FOK

Jak się w sklepie zobaczy coś bardzo drogiego należy powiedzieć
FOK

Jak się jest ofiarą napadu w Bronxie (albo i gdzie indziej) należy powiedzieć
FOK

Jak się mija wspaniałą dziewczynę na ulicy, to się mówi
UATA FOK

Jak się chce z nią przespać, należy jej powiedzieć
AJ UANA FOK UIZ JU
albo
HAJ KEN AJ FOKJU

Jeśli ktoś na ciebie krzyczy używając słowa FOK należy odpowiedzieć
FOKJU TU

Jak się zgubi portfel z dokumentami, należy powiedzieć policjantowi
AJ LOST MAJ FOKIN PEJPERS

Andree 14:53:40
ak się szuka taksówki należy zapytać
HAU TU GET A FOKIN KAB

Jak coś nie działa, należy powiedzieć
FOK ZAT SZIT

Jak ktoś cię denerwuje należy zapytać
ARJU FOKIN MI?

A jak to nie działa to
UAT DA FOK JU UONT?

Kiedy staruszka prosi nas o przeprowadzenie na drugą stronę jezdni odpowiadamy jej tak: (w nawiasach tlumaczenie na polski)
AR JU FOKIN STJUPI BICZ? [ależ oczywiście]

GIMI E KILO FOKIN EJPLS ,MOTOFOKO
[poproszę kilogram tych pięknych jabłek, panie sprzedawco]

Gdy kierowca autobusu chce od nas bilet
AR JU FOKIN KREJZI ESHOL? [tak, zaraz go pokażę]

Gdy stoimy w korku i inni kierowcy na nas trąbią:
UAN MOR UORD END IJL GET JOR FOKIN ES AUT FROM DA KA END FOK UP HIR JU
NESTI MOTOFOKIN BICZ [niech pani się nie denerwuje bo to i tak niczego nie przyspieszy]

W sklepie, gdy reklamuję wadliwy towar:
SZIT MEN , JU EW SOLD MI A SOME FOKIN SZIT, JU DEMBES FOKIN MOTOFOKO SZITTY DIK.
[sprzedał mi pan przeterminowane konserwy]

Gdy skaleczymy się w palec, np nożem
OULI SZIT, FOK FOK FOK FOK! FOOOK! [a niech to! do licha!]

Gdy bezdomny czarnoskóry żebrak prosi nas o pieniądze:
GET DA FOK AUT OF HIR BIFOR ILJ KICK JO MOTOFOKIN SZIT ES JU FOKIN NIGER
[pozwól, że spojrzę czy mam jakieś drobniaki
Hochsztapler pan jesteś panie starszy! Zwykły hoch... hochsztapler!!!

Offline Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38536
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #3425 dnia: 27 Października 2011, 07:21:48 »
Tam jest jakiś rezerwat fok? ;D
Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.


Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51954
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #3426 dnia: 27 Października 2011, 11:02:22 »
Tam jest jakiś rezerwat fok? ;D
To bardzo prawdopodobne, bo w końcu NY leży nad oceanem pełnym FOK. Chyba, że chodzi o FOKA i GROTA?
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Stefan

  • Gość
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #3427 dnia: 27 Października 2011, 13:13:56 »
Kurczę, a ja właśnie lecę/* do Chicago/**, a tu o tylko Bronxie...





/*nie ja
/**szwagier



Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51954
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #3428 dnia: 27 Października 2011, 13:47:06 »
Kurczę, a ja właśnie lecę/* do Chicago/**, a tu o tylko Bronxie...
/*nie ja
/**szwagier
To uważaj podczas lądowania. Najważniejsze, to sprawdzić dystyngcje na pagonach pilotów. Każda belka oznacza pomyślne lądo- lub wodowanie.
No i przeciągi. Podczas mojego ostatniego lotu pasażerowie strasznie zmarźli przez nie zamkniete drzwi wejściowe do samolotu. Podobno nawaliła uszczelka. Psychoza udzieliła się stewardowi - tak nie dowierzał pilotom, że zapianał podwójne pasy. Zaś podczas miedzylądowania zorientowaliśmy się, że piloci - pierwszy i drugi - rywalizują ze sobą, kto wystartuje z najmniejszą prędkością i wyląduje z największą...
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Online Fasiol

  • ZOMOwiec
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *****
  • Wiadomości: 21235
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-10
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #3429 dnia: 27 Października 2011, 13:48:00 »
Kurczę, a ja właśnie lecę/* do Chicago/**, a tu o tylko Bronxie...
/*nie ja
/**szwagier

O, to tak jak ja.Ja też nie lecę do Chicago.
Bóg stworzył ziemię, niebo i wodę, księżyc i słońce. Stworzył człowieka, ptaki i zwierzęta. Ale psa nie stworzył. Bo psa już miał.

Offline Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38536
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #3430 dnia: 31 Października 2011, 14:30:10 »
To teraz z życia, czyli z Rejestracji do Specjalistów w Przychodni. Dialog, z dedykacją dla Stefana.

- Dzindybry, chciałabym się zarejestrować się do okulisty, zapobiegliwie na rok przyszły.
- Na rok przyszły nie prowadzimy zapisów, nie wiadomo czy będzie kontrakt.
- A na ten?
- A na ten nie ma miejsc.

Ha, wypadałoby zapytać: - A na zeszły?  S:)
Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.


Offline Bluesmanniak

  • ZOMOwiec
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *****
  • Wiadomości: 26312
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-4
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #3431 dnia: 31 Października 2011, 14:32:25 »
Mało patriotyczny ten dialog... chyba w urnie nie będzie ;)

Offline Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38536
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #3432 dnia: 31 Października 2011, 14:35:32 »
Ale jaki prawdziwie polski... ::)
Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.


Stefan

  • Gość
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #3433 dnia: 31 Października 2011, 14:49:44 »
To teraz z życia, czyli z Rejestracji do Specjalistów w Przychodni. Dialog, z dedykacją dla Stefana.

- Dzindybry, chciałabym się zarejestrować się do okulisty, zapobiegliwie na rok przyszły.
- Na rok przyszły nie prowadzimy zapisów, nie wiadomo czy będzie kontrakt.
- A na ten?
- A na ten nie ma miejsc.

Bardzo kurwa smieszne (mówię z autopsji)....
I Th za dedykację...

Offline Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38536
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #3434 dnia: 31 Października 2011, 15:25:58 »
Bardzo, kurwa, śmieszne, to są grupki gówniarzy na osiedlu, pokrzykujące "cukierek albo psikus".
Jak zapukają do mnie, to im zrobię taki psikus, że jeszcze ich wnuki będą się bały wypuszczać swoje potomstwo spokojnym ludziom zaduszkowy nastrój rozpieprzać.

A we wogle to rodzice już dzieci nie uczą, że nie bierze się cukierków od obcych? A już zwłaszcza po ciemku? To trzeba będzie im przypomnieć o Stranger Danger, zanim naprawdę ktoś szczeniakom krzywdę zrobi...  >:D


Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.