Autor Wątek: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)  (Przeczytany 1080304 razy)

0 użytkowników i 36 Gości przegląda ten wątek.

Offline szczutek

  • Kompanijny kolaborant bez klasy; As szkodnictwa
  • Hydraulik
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 2281
  • słoiki dżemu truskawkowego +140/-459
  • Nie zrozumiałem pytania
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #2595 dnia: 28 Stycznia 2011, 16:46:34 »
Węgiel to antracyt. Antracyt to ty. Skriabin zjadł karabin, a ciotka ma wszy.

Offline Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38537
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #2596 dnia: 28 Stycznia 2011, 18:12:31 »
E tam, co to za news... Jakby iPod ugryzł klienta, to by był news! ;)

Meanwhile in Poland, part two:



Huh?
« Ostatnia zmiana: 28 Stycznia 2011, 22:06:12 wysłana przez Bruxa »
Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.


Offline Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38537
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #2597 dnia: 01 Lutego 2011, 21:00:28 »
Kontynuując - to jest news!



Dla niespeakujących - lis postrzelił myśliwego. Myśliwy był hardkorem i wszedł z lisem w full kontakt, zwierzak przejął kontrolę nad bronią i...
Takie rzeczy tylko na Białorusi!  S:)
Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.


Stefan

  • Gość
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #2598 dnia: 01 Lutego 2011, 21:05:40 »
Dla niespeakujących
herzlich danke!!!! ;D

Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51954
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #2599 dnia: 01 Lutego 2011, 22:52:15 »
Jak widać reżim Łukaszenki posuwa sie już do zabijania lisów, które w wyborach głosowały na opozycyjnych kandydatów. Jak tak dalej pójdzie to wstrzymają program rozrzucania szczepionki przeciwko wściekliźnie.
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Offline Baader

  • Hydraulik
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 3849
  • słoiki dżemu truskawkowego +25/-2
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #2600 dnia: 02 Lutego 2011, 11:07:04 »
Sadystyczny wierszyk dla sepleniących:

Suchą szosą sunie szczotka,
obok szczotki - szczotki ciotka.
Szczotki ciotka, czyli szmatka,
taka z frotki, cała gładka.

Szczebiotanie słychać szczygła,
blisko szosy sroka śmigła.

Jęczy szczotka, wolno drepce,
w końcu tak do szmatki szepce:
- Szczerze mówiąc, ciotko droga,
strasznie wlecze się ta droga.
Gdy tak sunę suchą szosą,
wcale włosy mnie nie niosą.
Od tej szosy to mam dreszcze!
Na dodatek tu są kleszcze.
Ciotka tak susami szasta,
a ja na to krzyczę: Basta!

Szczypta deszczu by się zdała,
chętnie bym przemokła cała.

- Słyszysz szczotko, co ty pleciesz?
Toż ty deszczu nie chcesz przecież.
Boś ty szczotką – jestem zdania –
do suchego szorowania!
Hochsztapler pan jesteś panie starszy! Zwykły hoch... hochsztapler!!!

Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51954
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #2601 dnia: 02 Lutego 2011, 11:16:42 »
Znakomite, ten wierszyk wyrażnie nawiązuje do Grzegorza Poszepszyńskiego. Twojego autorstwa?
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Offline Baader

  • Hydraulik
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 3849
  • słoiki dżemu truskawkowego +25/-2
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #2602 dnia: 02 Lutego 2011, 11:26:12 »
Znakomite, ten wierszyk wyrażnie nawiązuje do Grzegorza Poszepszyńskiego. Twojego autorstwa?

A nie nie. Jak raz on-topic :)
Hochsztapler pan jesteś panie starszy! Zwykły hoch... hochsztapler!!!

Offline Baader

  • Hydraulik
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 3849
  • słoiki dżemu truskawkowego +25/-2
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #2603 dnia: 03 Lutego 2011, 09:03:34 »
U naszego Ukochanego Sojusznika popularne są tak zwane Polish Jokes, wygląda na to że pojawiają się one i u sojuszników pomniejszych. Swego rodzaju prologiem może być ten oto artykuł:

http://polonia.wp.pl/title,Ma-pan-drobne-Pan-pojdzie-do-Hindusa-i-rozmieni,wid,13095772,wiadomosc.html?ticaid=1bb71&_ticrsn=3

Jeśli natomiast o imprezach mowa, to nawet jeśli nie padłoby ani jedno słowo po polsku, to zorientujemy się gdzie jesteśmy po zmasowanym występowaniu zjawiska "złośliwości przedmiotów martwych". Każdemu to może się zdarzyć, ale na polskich koncertach, spotkaniach i różnych wyżerkach z częścią artystyczną chyba po prostu musi. A to mikrofon piszczy, coś nie styka, sprzęga, przebija, "rozkraczy się" statyw, a to zbiesi się projektor multimedialny, siądzie oświetlenie. Pełni wyrozumiałości czekamy spokojnie, aż wezwany w trybie alarmowym pan Zenek poskręca druciki, gumą do żucia podklei co trzeba, popuka, postuka i... gra muzyka. Takich mamy fachowców! Anglik usiadłby i płakał.
Hochsztapler pan jesteś panie starszy! Zwykły hoch... hochsztapler!!!

Offline Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38537
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #2604 dnia: 03 Lutego 2011, 11:36:50 »
Polnische Wirkschaft, ale jednakowoż z wyczuwalną delikatną nutką podziwu - Jak oni tak potrafią!?!
Swoją drogą, nie pamiętam, czy to Nasz Oswojony Angol (Kevin Aiston), czy Nasz Przydomowy Szwab (Steffen Meller) stwierdził, że najtrudniejszym ze wszystkich polskich słów było "załatwić", ale jak już pojął, to było to słowo najbardziej ulubione  8)
Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.


Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51954
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #2605 dnia: 03 Lutego 2011, 11:49:46 »
Czy oni w ogóle mogą pojąć, co słowo "załatwić" oznaczało przed 1989r? Sam nie wiem, czy to jeszcze do końca pamiętam? Na przykład załatwić papier toaletowy...
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Offline Baader

  • Hydraulik
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 3849
  • słoiki dżemu truskawkowego +25/-2
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #2606 dnia: 03 Lutego 2011, 13:06:31 »
Czy oni w ogóle mogą pojąć, co słowo "załatwić" oznaczało przed 1989r? Sam nie wiem, czy to jeszcze do końca pamiętam? Na przykład załatwić papier toaletowy...

Takich kultowych a zapomnianych tekstów w PRLu było duzo. Kto doceni np smak takiego zdania:

Wyszedłszy ze szkoły kupiliśmy J-23 i rozpiliśmy na ławce
Hochsztapler pan jesteś panie starszy! Zwykły hoch... hochsztapler!!!

Offline Bluesmanniak

  • ZOMOwiec
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *****
  • Wiadomości: 26312
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-4
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #2607 dnia: 03 Lutego 2011, 13:16:19 »
Może Hans Klos?

Offline Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38537
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #2608 dnia: 03 Lutego 2011, 13:25:31 »
Albo Brunner.

Zmieniając klimat - meanwhile in California...
Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.


Stefan

  • Gość
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #2609 dnia: 03 Lutego 2011, 13:26:38 »
Nie widzę, to Wally czy Crocky?