Autor Wątek: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)  (Przeczytany 1080255 razy)

0 użytkowników i 36 Gości przegląda ten wątek.

Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51954
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #2430 dnia: 21 Grudnia 2010, 23:14:45 »
A może do sondażu te całe IMAS International podało tylko gwiazdy TVN-u?
Mimo wszystko, brak Moniki Olejnik musi szokować.
« Ostatnia zmiana: 22 Grudnia 2010, 13:41:21 wysłana przez Cezarian »
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Stefan

  • Gość
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #2431 dnia: 22 Grudnia 2010, 06:05:46 »
i tu postawił waszeć kropkę nad i

Offline Baader

  • Hydraulik
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 3849
  • słoiki dżemu truskawkowego +25/-2
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #2432 dnia: 27 Grudnia 2010, 11:18:15 »
Policja potrafi (jak chce):

http://policyjni.gazeta.pl/Policyjni/1,91152,8861342,VIII__Policjanci_scigali_weza_w_przedszkolu_,,ga,,8.html

Osobliwie podoba mi się cytat:

Policjanci złapali węża, który terroryzował dzieci w jednym z przedszkoli w Lęborku. Okazało się, że nie była to jadowita bestia, ale zaskroniec. Funkcjonariusze wypuścili go do lasu.

(...)Wąż na widok mundurowych zaczął uciekać. Po krótkim pościgu gada zatrzymano i osadzono w słoiku. Zatrzymanym okazał się Zaskroniec Zwyczajny. Policjanci puścili go wolno w lesie.

Niby niewielki gad, a wiedział że mundurowi = zagrożenie. Ale to i tak nic:

http://policyjni.gazeta.pl/Policyjni/1,91152,8861342,Wybierz_najsmieszniejsza_policyjna_historie_roku_2010,,ga.html

Podczas przesłuchania w komendzie policji w Otwocku z dekoltu 19-letniej kobiety wypełzł młody pyton królewski. Dorota M. nie potrafiła wytłumaczyć, dlaczego nie poinformowała policjantów, że na własnym ciele ukrywa węża.

Też bym nie potrafił. I pomyśleć, ża zawsze nieco obawiałem sie złośliwych żżżmij; jak widać zagrożenie czai się wszędzie (sic!) :P
Hochsztapler pan jesteś panie starszy! Zwykły hoch... hochsztapler!!!

Offline Bluesmanniak

  • ZOMOwiec
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *****
  • Wiadomości: 26312
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-4
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #2433 dnia: 27 Grudnia 2010, 11:35:11 »
I pomyśleć, ża zawsze nieco obawiałem sie złośliwych żżżmij...
Masz na myśli np. Dorotę?

Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51954
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #2434 dnia: 27 Grudnia 2010, 14:05:35 »
Ta Dorota M. to może taka współczesna Ewa? Jabłek nie miała?
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Offline Baader

  • Hydraulik
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 3849
  • słoiki dżemu truskawkowego +25/-2
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #2435 dnia: 27 Grudnia 2010, 15:27:42 »
Masz na myśli np. Dorotę?

E, nie. Lokalnych takich :)
Hochsztapler pan jesteś panie starszy! Zwykły hoch... hochsztapler!!!

Stefan

  • Gość
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #2436 dnia: 27 Grudnia 2010, 16:00:30 »
kol. Bader dziękuję za streszczenia.

Stefan

  • Gość
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #2437 dnia: 28 Grudnia 2010, 09:24:02 »

a bo mi się spodobało....
« Ostatnia zmiana: 28 Grudnia 2010, 09:33:33 wysłana przez Stefan »

Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51954
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #2438 dnia: 28 Grudnia 2010, 11:09:45 »
Znowu coś Gazetowego? ;)
Kurcze, niedługo nie będzie mozna powiedzieć "papier gazetowy", żeby nie budzić skojarzeń. A może już nie ma papieru gazetowego, tylko jest paper dziennikowy, gazetowy, rzeczpospolitowy, wprostowy, najwyższoczasowy, a nawet gościoniedzielny?
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Stefan

  • Gość
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #2439 dnia: 28 Grudnia 2010, 12:50:40 »
Zawsze protestowałem i będę protestował przeciw arbitralnym sądom woluntarystycznym oraz przeciw osobom
płaszczącym się pod nędznym płaszczykiem humanizmu!

a bo mi się spodobało....

(BTW, ktoś wie co to i  z czego to cytat?)
dość charakterystyczny i nie mający nic wspólnego z teraźniejszością ani polityką at all

Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51954
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #2440 dnia: 28 Grudnia 2010, 14:31:21 »
Walę w ciemno, że się tak wyrażę. Łysiak?
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Stefan

  • Gość
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #2441 dnia: 28 Grudnia 2010, 15:45:31 »
faktycznie w ciemno....
zupełnie przeciwpołożnie

Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51954
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #2442 dnia: 28 Grudnia 2010, 23:24:11 »
A to może Baldhead...
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Stefan

  • Gość
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #2443 dnia: 29 Grudnia 2010, 06:08:21 »
A to może Baldhead...
w dupie u pami malinowskiej, nie kompromituj sie w tym roku znowu....
Mam podać autora czy ktoś się jeszcze podejmie

Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51954
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #2444 dnia: 29 Grudnia 2010, 09:35:53 »
Chyba musisz, bo mi przychodzi do głowy już tylko Mark W. Kingden. Jak nie on, to nie wiem. ;D
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.