Autor Wątek: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)  (Przeczytany 1080215 razy)

0 użytkowników i 35 Gości przegląda ten wątek.

Offline 666

  • Łeb-Majster
  • Młodszy Techniczny Telewizyjny
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • ***
  • Wiadomości: 4910
  • słoiki dżemu truskawkowego +667/-666
  • Płeć: Mężczyzna
    • 4915610
    • Maciej Zembaty - strona nieoficjalna
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #2370 dnia: 02 Grudnia 2010, 12:41:31 »
Słuchajcie, na stronie Iplex gdzie jest sporo filmów, niektóre ciekawe a niektóre w HD, znalazłem tego oto klasyka:

http://www.iplex.pl/vod/p1636-lemoniadowy_joe.html

Ponoć stąd pochodzi buzzphrase "Czeska komedia" :)

TEMU.
nie graj ze mną...

Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51954
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #2371 dnia: 02 Grudnia 2010, 13:18:50 »
Słuchajcie, na stronie Iplex gdzie jest sporo filmów, niektóre ciekawe a niektóre w HD, znalazłem tego oto klasyka:

http://www.iplex.pl/vod/p1636-lemoniadowy_joe.html

Ponoć stąd pochodzi buzzphrase "Czeska komedia" :)

TEMU.
A to bardzo dobrze.
A ja będę malkontentem, jak byłem mały to Lemoniadowy Joe zupełnie mi się nie podobał.
"Przepraszamy, wybrany film jest dostępny jedynie dla użytkowników znajdujących się na terenie Polski."

Ech, ja mam to samo ;D
(jak klikam w pracy)

Ej to gdzie Wy jesteście w ogóle?? Globtrotuarzy psiakrrrrew...
To kolega Baader nie czytuje forum, a wystarczy się zainteresować archeologią i pamiętnikami, co w sumie na jedno wychodzi.
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Stefan

  • Gość
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #2372 dnia: 03 Grudnia 2010, 15:15:43 »
Nie mniej niż 35 proc. kobiet i nie mniej niż 35 proc. mężczyzn musi znaleźć się na liście wyborczej, żeby została zarejestrowana - postanowili posłowie
A pozostałe 30%?
Może to dla nasz szansa?

Offline Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38537
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #2373 dnia: 03 Grudnia 2010, 17:48:10 »
Piszesz jako niezdeklarowany, czy jako kot?
Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.


Stefan

  • Gość
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #2374 dnia: 03 Grudnia 2010, 18:28:29 »
Piszesz jako niezdeklarowany, czy jako kot?
1a bardzo śmieszne
1b - w naszym imieniu - Brux, Fasiolów 666ów i innych stworów....

Offline Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38537
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #2375 dnia: 03 Grudnia 2010, 18:39:53 »
Nisza jak znalazł. Mam już hasło wyborcze: Głosuj na swojego kota. I tak zawsze cię olewał, nie zauważysz różnicy...
No i przynajmniej uczciwie niczego nie obiecywał.
Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.


Stefan

  • Gość
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #2376 dnia: 03 Grudnia 2010, 18:45:37 »
nie wiem czemu, ale wziąłem to do siebie ;)

Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51954
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #2377 dnia: 03 Grudnia 2010, 23:16:57 »
30% dla forumowiczów? Nas przecież aż tylu nie ma... Nie wiem nawet, czy wszystkich zarejestrowanych forumowiczów jest 25%? Kotów nie liczę podwójnie, nawet jeżeli są forumowiczami.
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Offline 666

  • Łeb-Majster
  • Młodszy Techniczny Telewizyjny
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • ***
  • Wiadomości: 4910
  • słoiki dżemu truskawkowego +667/-666
  • Płeć: Mężczyzna
    • 4915610
    • Maciej Zembaty - strona nieoficjalna
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #2378 dnia: 04 Grudnia 2010, 15:29:53 »
100% dla świń. (nie obrażając świń!)

nie graj ze mną...

Offline Baader

  • Hydraulik
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 3849
  • słoiki dżemu truskawkowego +25/-2
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #2379 dnia: 04 Grudnia 2010, 16:23:08 »
Zgadza się. Szukanie wódkui w trakcie imprezy bywa niebezpieczne. Mamy kolejne potwierdzenie.
Hochsztapler pan jesteś panie starszy! Zwykły hoch... hochsztapler!!!

Offline Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38537
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #2380 dnia: 04 Grudnia 2010, 22:15:04 »
I jak oni tyle dni przeżyli?
Bez wódki?!?!

Tymczasem na drogach też niebezpiecznie. Plotek donosi: http://www.plotek.pl/plotek/1,78649,8766642,Pudzian_mial_wypadek__FOTO.html

Sportowiec wracał do domu w Białej Rawskiej. Kiedy zatrzymał się na światłach, w jego czarnego hummera wjechał TIR.

Pudzian zeznał, że po zdarzeniu jedynie trochę bolał go kark. Jaki jest stan TIRa, niestety, nie wiadomo.
Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.


Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51954
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #2381 dnia: 07 Grudnia 2010, 10:47:57 »
A oto nasze nicki po japońsku:
Stefan Bolcman (na pierwszym miejscu, bo najstarszy): Arichikulukato zumotamirinkato
Bruxa - Zushidoнаka
Fasiol - niby nie trzeba tłumaczyć (Fa-siol), ale - Lukaarikimota (jakoś to tak po fasiolsku, przepraszam, fińsku)
Bluesmanniak - Zutadokuaririnkatotokikame
Baader - Zukakatekushi
666, czyli Zygfryd de Loewe - Zfujilushifute teku tamokumeiku
Szczutek - Arizmizdochikume
Ali - Kataki (ten to ma łatwo)
Tosia - Chimoarikika (jakby coś tak związanego z chiromancją?)
Duch Pedadoga - Tedomiri nokutekatemojika
Jaromi - Zukashimorinki
Cezarian - Mikuzkashikikato

Podaję, bo nigdy nie wiadomo, kiedy ponownie wybuchnie wojna rosyjsko-japońska z 1904r. i jak się skończy. Dla zainteresowanych, a pominiętych, link:
http://www.joemonster.org/art/8284/Jak_brzmi_twoj_nick_po_japonsku_
« Ostatnia zmiana: 07 Grudnia 2010, 23:01:52 wysłana przez Cezarian »
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Stefan

  • Gość
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #2382 dnia: 07 Grudnia 2010, 13:37:09 »
(na pierwszym miejscu, bo najstarszy
ke?
Ali jest starszy, a na pewno bardziej uczony

Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51954
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #2383 dnia: 07 Grudnia 2010, 23:03:27 »
Ali przy tobie to prawie przedszkolak...
Mówiąc o najstarszym, to Gonzo - Jimotoz
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Offline Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38537
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #2384 dnia: 08 Grudnia 2010, 07:16:56 »
A to aby nie jest po chińsku? Albo po fińsku?
Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.