Autor Wątek: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)  (Przeczytany 1080190 razy)

0 użytkowników i 28 Gości przegląda ten wątek.

Offline Baader

  • Hydraulik
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 3849
  • słoiki dżemu truskawkowego +25/-2
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #2205 dnia: 20 Października 2010, 14:36:46 »
Dość makabryczny pomnik... Linuksa mają zamiar wznieść towarzysze rosyjscy. Mnie się nie podoba, idea może i fajna, ale jakby prawdziwy Jeździec Miedziany zszedł z konia i zobaczył dzieło, to jest szansa, że kazałby obić autora nahajką:

http://linuxnews.pl/linux-miedziany/

BTW: Z dziwnych pomników, pamiętam krakowski Pomnik Niedoli Pasażera stojący w holu Dworca Głównego. Niestety już go tam nie ma.
Hochsztapler pan jesteś panie starszy! Zwykły hoch... hochsztapler!!!

Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51954
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #2206 dnia: 20 Października 2010, 15:05:21 »
Jak tylko kaczka od razu mu się nie podoba. Co Ty tyk bez przerwy do premiera pijesz? ;) A kaczki podobno sa smaczne...
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Offline Baader

  • Hydraulik
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 3849
  • słoiki dżemu truskawkowego +25/-2
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #2207 dnia: 20 Października 2010, 16:11:54 »
Jak tylko kaczka od razu mu się nie podoba.

To silniejsze ode mnie :) Niech żyją indyki, ptaki czyste i kulturalne. Mam do nich spory sentyment bo zdarzało mi się je za młodu paść jak sierotka Marysia nie przymierzając. Nierzadko zresztą role się odwracały i trzeba było salwować się ucieczką przed rozindyczonym stadem.
Hochsztapler pan jesteś panie starszy! Zwykły hoch... hochsztapler!!!

Stefan

  • Gość
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #2208 dnia: 20 Października 2010, 16:25:06 »
Niech żyją indyki, ptaki czyste i kulturalne. Mam do nich spory sentyment bo zdarzało mi się je za młodu paść jak sierotka Marysia nie przymierzając. Nierzadko zresztą role się odwracały i trzeba było salwować się ucieczką przed rozindyczonym stadem.
Toś ty turek jest...
a raczej turkofil...

Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51954
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #2209 dnia: 20 Października 2010, 22:36:47 »
Mam do nich spory sentyment bo zdarzało mi się je za młodu paść jak sierotka Marysia nie przymierzając. Nierzadko zresztą role się odwracały i trzeba było salwować się ucieczką przed rozindyczonym stadem.
Ciekawe spostrzeżenie ornitologiczne. Czyli jak pasą stado indyków, to wystary jeden pastuch, a jak kogoś pasą indyki, to muszą całym stadem? To by wyjaśniało całkowite zlikwidowanie bezrobocia w stadach indyków jeszcze przed rewolucją przemysłową XIXw.
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Online Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38537
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #2210 dnia: 20 Października 2010, 23:17:49 »
Jaka kaczka? Taż to ten odkryty niedawno w Antarktyce latający pingwin.
Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.


Offline szczutek

  • Kompanijny kolaborant bez klasy; As szkodnictwa
  • Hydraulik
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 2281
  • słoiki dżemu truskawkowego +140/-459
  • Nie zrozumiałem pytania
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #2211 dnia: 21 Października 2010, 00:38:29 »
Jaka kaczka? Taż to ten odkryty niedawno w Antarktyce latający pingwin.
Ta... Terry Jones i latające pingwiny, ta...
Węgiel to antracyt. Antracyt to ty. Skriabin zjadł karabin, a ciotka ma wszy.

Online Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38537
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #2212 dnia: 21 Października 2010, 07:34:48 »
A co, latające pytony byłyby bardziej wiarygodne?
Oh, wait...
Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.


Stefan

  • Gość
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #2213 dnia: 21 Października 2010, 08:09:30 »

Offline Baader

  • Hydraulik
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 3849
  • słoiki dżemu truskawkowego +25/-2
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #2214 dnia: 21 Października 2010, 09:22:07 »
Hm, nie jest to do końca wiadomość ale jakby tak komuś się przydało... Przeglądając stronę z mniej lub bardziej dziwnymi czcionkami, w dużej części dostępnymi za darmo, znalazłem taką oto czcioneczkę o uroczej i mówiącej wszystko nazwie Totenkopf: http://www.dafont.com/totenkopf.font?nb_ppp=50 Że się komuś chciało....
Hochsztapler pan jesteś panie starszy! Zwykły hoch... hochsztapler!!!

Online Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38537
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #2215 dnia: 21 Października 2010, 11:25:11 »
Już chciałam coś popełnić tą czcionką, ale nie widzę ygreka i zeta, to jak tu napisać zyg zyg zyg marchewka?
Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.


Stefan

  • Gość
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #2216 dnia: 21 Października 2010, 11:52:17 »
zyg zyg zyg marchewka
O tak...

Stefan

  • Gość
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #2217 dnia: 21 Października 2010, 14:48:22 »
15:00
Warto rozmawiać, Wojna polsko-polska odsłona krwawa
Rozrywka
prow.: Jan Pospieszalski

to jest dopiero rozrywka...

Offline Baader

  • Hydraulik
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 3849
  • słoiki dżemu truskawkowego +25/-2
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #2218 dnia: 21 Października 2010, 15:11:14 »
15:00
Warto rozmawiać, Wojna polsko-polska odsłona krwawa
Rozrywka
prow.: Jan Pospieszalski

to jest dopiero rozrywka...

A tak tak. Jest parę takich rozrywkowych pozycji, w niedzielę np około 19 coś co można określić jako "Jedynie Słuszna Stacja Wiceboga R. - Stojącym Tam Gdzie Stało ZOMO". Propagandę można robić lepiej lub gorzej, ale przeskoczenie "Fali 49"*) naprawdę wymaga jedynie minimalnego wysiłku. No a tu zwykle się nie udaje.

*) http://pl.wikipedia.org/wiki/Fala_49
Hochsztapler pan jesteś panie starszy! Zwykły hoch... hochsztapler!!!

Offline szczutek

  • Kompanijny kolaborant bez klasy; As szkodnictwa
  • Hydraulik
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 2281
  • słoiki dżemu truskawkowego +140/-459
  • Nie zrozumiałem pytania
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #2219 dnia: 21 Października 2010, 21:37:45 »
15:00
Warto rozmawiać, Wojna polsko-polska odsłona krwawa
Rozrywka
prow.: Jan Pospieszalski

to jest dopiero rozrywka...
Z rodzaju tych zaetykietowanych jako "guilty pleasure" ;)
Węgiel to antracyt. Antracyt to ty. Skriabin zjadł karabin, a ciotka ma wszy.