Autor Wątek: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)  (Przeczytany 1080072 razy)

0 użytkowników i 32 Gości przegląda ten wątek.

Stefan

  • Gość
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #2130 dnia: 29 Września 2010, 07:45:15 »

Offline Bluesmanniak

  • ZOMOwiec
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *****
  • Wiadomości: 26312
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-4
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #2131 dnia: 29 Września 2010, 08:36:35 »
Zadam Monty Pythonowskie pytanie, acz dotyczące nieco innej aktywności ruchowej: "i jak to jest?"
Jak na nartach. Dopóki nie spanikujesz - to o dziwo - jedzie się :o

Stefan

  • Gość
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #2132 dnia: 29 Września 2010, 08:41:03 »
Komisarze i inni europosłowie  mają zakaz używania zwrotów pani/panienko/redaktorko itp, bo to jest seksizm.
 ,^,
A ja juz dawno do Meli zwracam się proszę pana!
ha!

Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51954
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #2133 dnia: 29 Września 2010, 09:40:38 »
Komisarze i inni europosłowie  mają zakaz używania zwrotów pani/panienko/redaktorko itp, bo to jest seksizm.
Także słyszałem w Trójce.
Myślę, że następnym etapem będzie likwidacja imion wskazujących na płeć, a dalej już koniecznie wymóg ujednolicenia strojów i perfum uniemożliwiających (czyli pewnie z czadorami, równo, dla obu płci) rozpoznanie płci. Tu przewidywane są początkowo protesty firm odzieżowych i producentów perfum. Dalej jednak wprowadzi się specjalne syntetyzatory mowy, które będą tak zmieniały głos mówiącego, aby nie można było rozpoznać płci. W ramach walki z dyskryminacją nie będzie także można pytać o płeć osoby, z którą umówiło się na randkę. "Odkrycie" płci będzie mogło nastąpić dopiero po ślubie, zaś zarzut niewłaściwej płci partnera nie będzie, co oczywiste, uznawany za powód uzasadniający rozwód.

).
A gdzie otwarcie nawiasu?
Poprawione, dziekuję za uwagę. ;)
« Ostatnia zmiana: 29 Września 2010, 12:12:14 wysłana przez Cezarian »
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Offline Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38536
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #2134 dnia: 29 Września 2010, 18:06:23 »
Proszę Pana też jest seksistowskie, bo można peć rozpoznać. Całe szczęście, że tu nie trzeba spełniać norm unijnych ::)

U Doktora, bodaj na planecie Midnight, też było politycznie poprawne, ale w drugą stronę, bo stewardessa (wróć, flight attendant) zwracała się do pasażerów per: ladies and gentlemen and variations thereupon ;D Mogłaby u nas robić za minister/ministrę/ministra (?) do spraw równego traktowania, jak już się ta posada zwolni.
Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.


Stefan

  • Gość
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #2135 dnia: 29 Września 2010, 18:10:54 »
Proszę Pana też jest seksistowskie
to jak, hey men?

Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51954
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #2136 dnia: 30 Września 2010, 09:54:02 »
Problem jest chyba głębszy, niż wydaje się na pierwszy rzut oka (przy okazji, ile razy można rzucić tym samym okiem?).
Trzeba by cosik zrobić z takim na przykład Manchesterem. Tyle, że zamiana na Womenchester nic per saldo nie daje. Co robić?
Mela?
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Offline Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38536
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #2137 dnia: 30 Września 2010, 11:48:55 »
Personchester ;D
Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.


Stefan

  • Gość
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #2138 dnia: 30 Września 2010, 12:28:41 »

Offline Bluesmanniak

  • ZOMOwiec
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *****
  • Wiadomości: 26312
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-4
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #2139 dnia: 30 Września 2010, 12:33:50 »
United ;D

Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51954
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #2140 dnia: 30 Września 2010, 12:37:19 »
Personchester ;D
Ten kierunek! Tyle, że nadal personifikujemy. Może być także Nonpersonchester, tyle, że zastanawiam się, czy w takim  wypadku nie ujawnia to w sposób -istowski jakiś informacji. Na przykład, że mówimy o nazwie bezosobowej, a więc, być może odzwierzęcej?
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Offline Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38536
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #2141 dnia: 30 Września 2010, 21:00:04 »
Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.


Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51954
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #2142 dnia: 30 Września 2010, 23:14:54 »
Czyli po naszemu Zjednoczenie eremitów? Powinno być przynajmniej Zjednoczenie emerytowanych eremitów.
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Offline szczutek

  • Kompanijny kolaborant bez klasy; As szkodnictwa
  • Hydraulik
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 2281
  • słoiki dżemu truskawkowego +140/-459
  • Nie zrozumiałem pytania
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #2143 dnia: 01 Października 2010, 02:00:25 »
United ;D

Hermits United ;D


Dla mnie to żadna nowość, ale słowa więcej na ten temat nie powiem.
Węgiel to antracyt. Antracyt to ty. Skriabin zjadł karabin, a ciotka ma wszy.

Stefan

  • Gość
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #2144 dnia: 01 Października 2010, 06:14:11 »
Mam wasz w.... (wiecie gdzie)
Forum dla Polaków!!! ;)