Autor Wątek: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)  (Przeczytany 1080042 razy)

0 użytkowników i 35 Gości przegląda ten wątek.

Stefan

  • Gość
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #1920 dnia: 05 Sierpnia 2010, 13:41:09 »
Jesteś teraz incognito. Strony przeglądane w tym oknie nie będą wyświetlane w historii przeglądarki ani historii wyszukiwania. Po zamknięciu okna incognito na komputerze nie zostanie po nich żaden ślad np. w postaci plików cookie. Zachowane zostaną jednak pobrane pliki lub utworzone zakładki.

Przejście do trybu incognito nie ma wpływu na działania innych osób, serwery ani oprogramowanie. Należy uważać na:
witryny zbierające lub udostępniające dane na temat użytkowników
dostawców usług internetowych oraz pracowników śledzących odwiedzane przez użytkowników strony
złośliwe oprogramowanie śledzące naciśnięcia klawiszy w zamian za darmowe emotikony
monitoring prowadzony przez tajnych agentów
osoby stojące za plecami


A bo mi się spodobało...
Szczególnie te wytłuszczone

Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51954
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #1921 dnia: 05 Sierpnia 2010, 13:52:33 »
Czyżby to były wyjątki z regulaminu pracy informatyków w firmie Stefka?
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Offline Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38536
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #1922 dnia: 05 Sierpnia 2010, 14:02:08 »
To są wyjątki z regulaminu pracy Chroma  ;D

Takie tam incognito. Prawdziwe incognito to byłoby połączenie tej funkcji z Chroma (zero historii) i FoxyProxy+TOR (cudze IP).
Wtedy nikt nie miałby wątpliwości, jakich to treści szukamy po necie, skoro aż tak się zamaskowuwyjemy  ::)

Note to self: to się musi dać zrobić...  >:D

edit: pytanie, zza czyich pleców ci agenci, i kto za nimi stoi?
Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.


Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51954
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #1923 dnia: 05 Sierpnia 2010, 14:12:49 »
Ja bym rozwinął pytanie Bruxy i zapytał, jakie muszą mieć plecy agenci stojący za czyimiś plecami?
« Ostatnia zmiana: 07 Sierpnia 2010, 11:15:41 wysłana przez Cezarian »
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Stefan

  • Gość
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #1924 dnia: 06 Sierpnia 2010, 11:23:23 »
Rewolucja! Za jazdę rowerem po alkoholu nie stracisz prawka
Bardzo przyjemną gazetkę mają na Podlasiu.
I taką współczesną...
O!
I jeszcze takie coś
Białostoczanin zatłukł swego szefa
Gdzie Ten Cezarian i Fasiol mieszkają???

Offline Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38536
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #1925 dnia: 06 Sierpnia 2010, 12:02:02 »
No przecież cały czas powtarzam, że takich tekstów, jak w prasie lokalnej, to nigdzie...

Grzegorz zabił swoją ofiarę łopatką do gwoździ  :o

Ludzie wykorzystują słynny ręcznik, by podłożyć sobie świnię (3 x wideo)
Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.


Online Fasiol

  • ZOMOwiec
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *****
  • Wiadomości: 21235
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-10
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #1926 dnia: 06 Sierpnia 2010, 13:12:43 »
Gdzie Ten Cezarian i Fasiol mieszkają???

Proszę bardzo,zaznaczyłem literkami gdzie.
Bóg stworzył ziemię, niebo i wodę, księżyc i słońce. Stworzył człowieka, ptaki i zwierzęta. Ale psa nie stworzył. Bo psa już miał.

Stefan

  • Gość
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #1927 dnia: 06 Sierpnia 2010, 13:33:27 »
Danks, podobuje  mi się
A co było 27 lipca?
Czyżby to samo co u nasz 6 sierpnia?

Online Fasiol

  • ZOMOwiec
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *****
  • Wiadomości: 21235
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-10
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #1928 dnia: 06 Sierpnia 2010, 13:34:46 »
A co było 27 lipca?

Mój ojciec się urodził.
Bóg stworzył ziemię, niebo i wodę, księżyc i słońce. Stworzył człowieka, ptaki i zwierzęta. Ale psa nie stworzył. Bo psa już miał.

Stefan

  • Gość
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #1929 dnia: 06 Sierpnia 2010, 13:44:50 »
A co było 27 lipca?

Mój ojciec się urodził.
Musi szycha, skoro ma swoja ulicę

Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51954
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #1930 dnia: 06 Sierpnia 2010, 13:46:57 »
A co było 27 lipca?

Mój ojciec się urodził.
To znaczy, że jak ojciec Fasiola się rodził, to w Białymstoku było jeszcze 27 lipca, a w Mielcu już 6 sierpnia. Dzieki temu urodził się młodszy.
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Online Fasiol

  • ZOMOwiec
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *****
  • Wiadomości: 21235
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-10
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #1931 dnia: 06 Sierpnia 2010, 14:10:33 »
A co było 27 lipca?

Mój ojciec się urodził.
Musi szycha, skoro ma swoja ulicę

Tak,ma coś z szychy.Wagę.
Bóg stworzył ziemię, niebo i wodę, księżyc i słońce. Stworzył człowieka, ptaki i zwierzęta. Ale psa nie stworzył. Bo psa już miał.

Offline Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38536
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #1932 dnia: 06 Sierpnia 2010, 14:47:36 »
Cholibka, wy to macie gest tam na wschodzie. Nas było stać tylko na 22 lipca...
Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.


Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51954
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #1933 dnia: 06 Sierpnia 2010, 23:19:58 »
Cholibka, wy to macie gest tam na wschodzie. Nas było stać tylko na 22 lipca...
Tradycyjna poniemiecka oszczędność...
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Stefan

  • Gość
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #1934 dnia: 07 Sierpnia 2010, 09:30:16 »
I dziękuję Ci Cezarze za wątek niemiecki, bo będę mógł zaprezentować taki oto dialog:

<llio> znajomi z niemiec chcą do mnie przyjechać na początku września
<Phaet> ZNOWU?????
<llio> jeszcze mnie nie odwiedzili
<llio> ty znasz dobrze niemiecki
<Phaet> niemcy przyjeżdżają do Polski we wrześniu i ty uważasz, że to nie podejrzane?
<llio> po prostu pomóż mi powiedzieć im jak dojechać 
<Phaet> tak jak ostatnio: czołgami