Autor Wątek: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)  (Przeczytany 1080315 razy)

0 użytkowników i 40 Gości przegląda ten wątek.

Offline Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38537
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #1710 dnia: 11 Czerwca 2010, 23:09:39 »
Sanepid to się prędzej przyczepi do horrendalnych ilości zalegającego tam kurzu. Nikt tam nie biegał ze skurzawką od Gonzo wie kiedy...

Natomiast satelita ma coraz większe szanse na nieobciachowe imię, nie dość, że Lem pojawił się jako opcja w ankiecie, to jeszcze rozwalcował oponentów  :)
Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.


Stefan

  • Gość
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #1711 dnia: 12 Czerwca 2010, 06:09:28 »
a może Lamia? To taka kompromisowa nazwa w stylu POPa

Stefan

  • Gość
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #1712 dnia: 12 Czerwca 2010, 06:42:01 »
sorki że wjeżdżam s sondażami, ale to jest symptomatyczne (i z lekka mnie to bawi)
jedna (nie)zależna agencja podaje:
Kandydat PO Bronisław Komorowski może liczyć w wyborach prezydenckich na 38 proc. głosów poparcia, prezes PiS Jarosław Kaczyński na 36 proc. - wynika z opublikowanych w piątek wyników sondażu TNS OBOP. Badanie przeprowadzono dla programu "Forum" w TVP Info.
i inna (nie)zależna agencja twierdzi:
Z kolei z przedstawionego w piątek sondażu SMG/KRC dla TVN24 wynika, że w pierwszej turze wyborów kandydat PO na prezydenta Bronisław Komorowski mógłby liczyć na poparcie 42 proc. badanych, a kandydat PiS Jarosław Kaczyński - 30 proc. Według sondażu szacunkowa frekwencja w pierwszej turze wyborów wyniesie 49 proc.
To tyle w kwestii niezależnych instytutów badania opinii
Czyli ja konsekwentnie będę....

bunt pedadoga

  • Gość
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #1713 dnia: 12 Czerwca 2010, 20:26:53 »
(...)to jest symptomatyczne  (...)
...może liczyć w wyborach prezydenckich...
i inna (nie)zależna agencja twierdzi:
...mógłby liczyć na poparcie...
I tu akurat prawdę piszą. Przecież każdy z nich może liczyć na poparcie i to dowolnie wybrane w dodatku, nikt mu tego nie zabroni - od tego mamy... a wcale nie demokrację :P Liczyć sobie można na coś w każdym ustroju. Natomiast jeśli agencje opisują wyniki sondaży: ... jeśli wybory odbyłyby się (...) to kandydat (...) otrzymałby (...) poparcie to jest to kłamstwo. Tudzież pisanie o rzekomym maksymalnym błędzie sondaży jest kłamstwem. Jest całkiem możliwe, że z 1000 losowo wybranych osób wszystkie poprą tego samego kandydata. MAło prawdopodobne ale możliwe. A rzeczy mało prawdopodobne zdarzają się na okrągło - weźmy zatem coś okrągłego - np monetę i rzućmy nią 10000 razy, zapiszmy wynik 10000 rzutów (ROROOROROROOROROROORRRRORORORO...) i obliczmy jak bardzo mało był prawdopodobny. Dużo mniej prawdopodobny niż trafienie na te 1000 osób głosujących na tego samego kandydata... a jednak się zdarzył. I pan Stefan, jako umysł ścisły dobrze o tym wie ;]
Koniec wykładu, idę układać wyniki sondaży...

Offline Leon74

  • Łebmajstrowy
  • Pierdziel
  • Ekspert Toaletowy
  • *
  • Wiadomości: 714
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-1
  • Płeć: Mężczyzna
    • 33741
    • Rodzina Poszepszyńskich Łebsajt
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #1714 dnia: 13 Czerwca 2010, 03:14:46 »
a może Lamia? To taka kompromisowa nazwa w stylu POPa


[...]
"Rael welcome, we are the Lamia of the pool.
We have been waiting for our waters to bring you cool."
[...]

"Obsesja destrukcyjna dezawuuje krańcowość".
Pzdr, Leon Junior (widzący).

Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51954
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #1715 dnia: 13 Czerwca 2010, 10:11:41 »
a może Lamia? To taka kompromisowa nazwa w stylu POPa


[...]
"Rael welcome, we are the Lamia of the pool.
We have been waiting for our waters to bring you cool."
[...]


Czy to na pewno o tę Lamię chodzi? ;) Chociaż Lamia to kontrowersyjny pomysł. Przecież ona nic nie wiedziała o życiu...
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Offline Leon74

  • Łebmajstrowy
  • Pierdziel
  • Ekspert Toaletowy
  • *
  • Wiadomości: 714
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-1
  • Płeć: Mężczyzna
    • 33741
    • Rodzina Poszepszyńskich Łebsajt
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #1716 dnia: 13 Czerwca 2010, 14:51:21 »
Czy to na pewno o tę Lamię chodzi? ;) Chociaż Lamia to kontrowersyjny pomysł. Przecież ona nic nie wiedziała o życiu...

Wolałbym tę, w końcu lepszy swój wróg niż obcy.
"Obsesja destrukcyjna dezawuuje krańcowość".
Pzdr, Leon Junior (widzący).

Stefan

  • Gość
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #1717 dnia: 13 Czerwca 2010, 14:53:45 »
Wolałbym tę, w końcu lepszy swój wróg niż obcy.
Ładnie powiedziane...

Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51954
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #1718 dnia: 13 Czerwca 2010, 22:27:42 »
Wolałbym tę, w końcu lepszy swój wróg niż obcy.
Ładnie powiedziane...
Słusznie! Najgorzej to mieć w domu obcego wroga. Są podobno tacy, którzy mają obcego wroga w domu przez kilkadziesiąt lat... Doszło do tego, że ktoś popełnił taką złotą myśl:
Małżeństwo to klęska strategiczna po sukcesie taktycznym.
Aż dziwne, jak ta myśl jest odpowiednia do sytuacji w niezapomnianym roku 1905 podczas obrony Port Artura. I ciśnie się do głowy pytanie, czy na prawdę głownodowodzący po stronie rosysjskiej byli nieżonaci?
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Stefan

  • Gość
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #1719 dnia: 14 Czerwca 2010, 06:27:32 »
Małżeństwo to klęska strategiczna po sukcesie taktycznym.
Bardzo ładnie powiedziane...

Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51954
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #1720 dnia: 14 Czerwca 2010, 11:43:23 »
Małżeństwo to klęska strategiczna po sukcesie taktycznym.
Bardzo ładnie powiedziane...
Czego to niektórzy nie zrobią, żeby dostać Nobla. A potem nie dostają, bo nobli nie wystarcza.
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Offline Fasiol

  • ZOMOwiec
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *****
  • Wiadomości: 21235
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-10
  • Płeć: Mężczyzna
Bóg stworzył ziemię, niebo i wodę, księżyc i słońce. Stworzył człowieka, ptaki i zwierzęta. Ale psa nie stworzył. Bo psa już miał.

Stefan

  • Gość
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #1722 dnia: 14 Czerwca 2010, 19:04:14 »
no no,nie poznaje kolegi

Offline Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38537
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #1723 dnia: 14 Czerwca 2010, 19:22:39 »
Bardziej by mi pasowała moonshine  ::)
Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.


Stefan

  • Gość
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #1724 dnia: 14 Czerwca 2010, 20:36:02 »
Bardziej by mi pasowała moonshine  ::)
nie wymądrzaj się  ;)