Autor Wątek: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)  (Przeczytany 1080002 razy)

0 użytkowników i 46 Gości przegląda ten wątek.

Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51954
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #1305 dnia: 03 Marca 2010, 01:29:06 »
Kto wie, może nie pierwszy raz był już pieczony i wiedział, czym, khymm..., to smakuje?
Indyk pieczony, w pysk...

No i tu nieodparcie przypomina mię się numer z nieśmiertelnym tekstem:

- A BAAAŻŻANT...!!!!
Lećmy dalej: A Bażant Piołun do nogi! Bażant, Bażant, puść te nogę!
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Stefan

  • Gość
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #1306 dnia: 03 Marca 2010, 10:20:12 »
bez sensu...

Offline Bluesmanniak

  • ZOMOwiec
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *****
  • Wiadomości: 26311
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-4
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #1307 dnia: 03 Marca 2010, 14:54:47 »
A słyszeli wy o rejuwenalizacji? Bo takie coś w sieci spotkałem, tego się nie da opisać, choć to podobno film. Tylko dla odważnych:
http://www.sufferrosa.com/

Offline szczutek

  • Kompanijny kolaborant bez klasy; As szkodnictwa
  • Hydraulik
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 2281
  • słoiki dżemu truskawkowego +140/-459
  • Nie zrozumiałem pytania
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #1308 dnia: 03 Marca 2010, 15:29:30 »
A słyszeli wy o rejuwenalizacji? Bo takie coś w sieci spotkałem, tego się nie da opisać, choć to podobno film. Tylko dla odważnych:
http://www.sufferrosa.com/
Heavy Rain bez Playstation, jak miło :)
Węgiel to antracyt. Antracyt to ty. Skriabin zjadł karabin, a ciotka ma wszy.

Offline Bluesmanniak

  • ZOMOwiec
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *****
  • Wiadomości: 26311
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-4
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #1309 dnia: 04 Marca 2010, 22:33:57 »
Czy kot może lubić prysznic?

Offline szczutek

  • Kompanijny kolaborant bez klasy; As szkodnictwa
  • Hydraulik
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 2281
  • słoiki dżemu truskawkowego +140/-459
  • Nie zrozumiałem pytania
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #1310 dnia: 04 Marca 2010, 22:39:16 »
Czy kot może lubić prysznic?

Mi się pod takim strumieniem zdarzyło nawet zasnąć, ja tego kota aż za dobrze rozumiem.
Węgiel to antracyt. Antracyt to ty. Skriabin zjadł karabin, a ciotka ma wszy.

Offline Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38536
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #1311 dnia: 04 Marca 2010, 23:15:08 »
To się dopiero nazywa Katzenjammer  ;D
Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.


Offline Baader

  • Hydraulik
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 3849
  • słoiki dżemu truskawkowego +25/-2
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #1312 dnia: 05 Marca 2010, 00:22:03 »
Hochsztapler pan jesteś panie starszy! Zwykły hoch... hochsztapler!!!

Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51954
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #1313 dnia: 05 Marca 2010, 10:10:47 »
Czy kot może lubić prysznic?

Mi się pod takim strumieniem zdarzyło nawet zasnąć, ja tego kota aż za dobrze rozumiem.
Zasnąć z głową w zlewie? To rzeczywiście słuszną linię ma nasza władza. Gratuluję imprezy i osobistego samozaparcia oraz odpowiedniego stołka.
Kot zaś wyglada na mocno wczorajszego. Zresztą, czy jakiegokolwiek dzisiejszego kota byłoby stać na coś takiego? Za cara to podobno był kot, który nawet do bani wchodził w futrze.
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Offline Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38536
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #1314 dnia: 05 Marca 2010, 21:28:05 »
Ta aukcja niestety już się zakończyła, ale warto rzucić okiem, zanim zniknie w czeluściach archiwera:

http://www.allegro.pl/item900869346_pier_ny_compal_fl90.html
Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.


Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51954
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #1315 dnia: 05 Marca 2010, 21:40:45 »
Ten allergowicz nadał by się nam na forumowicza. Temperament i pióro klawiatury jak znalazł.
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Offline Bluesmanniak

  • ZOMOwiec
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *****
  • Wiadomości: 26311
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-4
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #1316 dnia: 05 Marca 2010, 21:48:43 »
To może go tu zaprosić?

Stefan

  • Gość
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #1317 dnia: 06 Marca 2010, 09:29:54 »
ja ci się ponawydurniam jeden z drugim

Offline Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38536
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #1318 dnia: 06 Marca 2010, 14:09:20 »
ja ci się ponawydurniam jeden z drugim
...jak mawia nasza szkolna woźna.

Porównanie do woźnej to oczywiście komplement, w końcu wiadomo, kto ma realną władzę w każdej instytucji:
Dozorczyni wywołała skandal w rzymskim Panteonie - poinformowały włoskie media. Woźna przerwała trwający tam koncert rosyjskiego zespołu kameralnego tuż przed jego zakończeniem, mówiąc, że musi zamknąć zabytek. Nagranie incydentu trafiło do internetu.

Około 500 osób słuchało w Panteonie muzyków z Rosji, którzy wykonywali w ubiegłą niedzielę muzykę Vivaldiego. Tuż przed ostatnim utworem, na cztery minuty przed planowanym zakończeniem koncertu, na scenę weszła kobieta, która ogłosiła, że minęła godzina 18.00, czyli pora zamknięcia. - Nie było zgody na przedłużenie otwarcia Panteonu ze strony urzędu ochrony zabytków w Wiecznym Mieście - oświadczyła, po czym stanowczo nakazała przerwać koncert.

Artyści stali skonsternowani nie wiedząc, co się dzieje. Muzycy i śpiewaczki byli gotowi występować dalej, dlatego nie schodzili ze sceny. Jednak dozorczyni, wspomagana przez inną osobę z personelu, kategorycznie - mimo okrzyków widowni "Hańba!" i "Grajcie dalej!" - zabroniła im występu. Kiedy mimo to chwycili za instrumenty i zaczęli kontynuować koncert, niemal przegoniła ich ze sceny.

http://wiadomosci.wp.pl/kat,1356,title,Dozorczyni-sprawczynia-skandalu-w-rzymskim-Panteonie,wid,12048545,wiadomosc.html
Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.


Stefan

  • Gość
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #1319 dnia: 06 Marca 2010, 18:35:49 »
ja się tam  nie dziwię.

Taki muzyk to tylko w kij dmucha, i nic pożeytecznego nie robi.
a taka wożna to też ma męża, dzieci, zakupy kusi zrobić, pranie, obiad ugotować...