Autor Wątek: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)  (Przeczytany 1080622 razy)

0 użytkowników i 38 Gości przegląda ten wątek.

Offline Fasiol

  • ZOMOwiec
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *****
  • Wiadomości: 21238
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-10
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #9270 dnia: 30 Grudnia 2019, 15:19:59 »
Tak napisałem?
Bóg stworzył ziemię, niebo i wodę, księżyc i słońce. Stworzył człowieka, ptaki i zwierzęta. Ale psa nie stworzył. Bo psa już miał.

Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51954
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #9271 dnia: 30 Grudnia 2019, 18:14:29 »
Tak napisałem?
Nawet jeśli nie napisałeś, to mogłeś, a jak nie mogłeś, to Stefek mógł, co w sumie na jedno wychodzi.
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Offline Baader

  • Hydraulik
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 3849
  • słoiki dżemu truskawkowego +25/-2
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #9272 dnia: 31 Grudnia 2019, 10:58:46 »
Jeżeli macie dziatwę w wieku szkolnym proszącą o pomoc w rozwiązaniu zadań domowych, a nie chcecie powtarzać za bardzo materiału którym Was gnębiono*) to z całego serca polecam aplikację o nazwie Microsoft Math Solver: https://play.google.com/store/apps/details?id=com.microsoft.math

Jak tego używać. Piszemy sobie równanie, względnie rysujemy**) macierz, skanujemy (!) programem a on, a dokładniej - serwery Microsoftu (przetwarzanie odbywa się zdalnie stąd będzie potrzebne aktywne połączenie z Internetem) - rozwiązują zadanie. Tylko tyle i aż tyle.

Tu osoby co bardziej pamiętające szkołę zupełnie słusznie popukają się zapewne w czoło. Ostatecznie większość zadań ze zbiorów czy podręczników ma gdzieś podane odpowiedzi. Wyuczenie się na pamięć i podanie przy tablicy tejże, bez całego ciągu przekształceń w zasadzie gwarantowało docenienie tzw "łąbądziem" czy nieco później - "małą nieparzystą". Poza tym coś takiego potrafił stary dobry Derive na procesorze 386 w trybie tekstowym... No i tu mamy gwóźdź programu: program podaje poszczególne kroki.

Jak to działa? Otóż szokująco dobrze. Nie straszna MSMS całka***): podaje rozwiązania kilkoma metodami (jak starzy "całkorze" pamiętają kluczowe w przypadku tego działania jest wybranie metody opierając się w sumie na wyglądzie i krzaczastości równania: pomyłka gwarantuje ugrzęźnięcie w puchnących na - nomen omen - całą stronę wielopiętrowych równaniach).

Żarty żartami ale rzecz jest pomocna niesamowicie. Nie zachęcam do przepisywania rozwiązań, jednak niekiedy można zerknąć i ruszyć z miejsca w beznadziejnej sytuacji...

*) Dotyczy niestety wyłącznie matematyki. Język polski, biologia, czy wreszcie wychowanie polityczne nadal czekają na swoje aplikacje.
**) To trochę jak z pisaniem a nie malowaniem ikon. Nikt mi nie powie że macierz się zapisuje...
***) Ech ci bracia Śniadeccy... Wszyscy mają integrala i differentiala a my całkę i różniczkę. Dobrze, że krajowe nazwy funkcji trygonometrycznych nie przeszły (styczna dotyczna przystawa i dostawa).
Hochsztapler pan jesteś panie starszy! Zwykły hoch... hochsztapler!!!

Offline Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38539
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #9273 dnia: 31 Grudnia 2019, 12:06:24 »
Ale za to mamy piękne nazwy pierwiastków chemicznych, że o taksonomii nie wspomnę.

Swoją drogą, dobrze, że pierwiastek, a nie korzeń...

A co do meritumu - jeśli pokazuje metodę, zamiast serwować rozwiązanie, to tylko przyklasnąć.
Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.


Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51954
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #9274 dnia: 31 Grudnia 2019, 13:28:21 »
Trudno mi coś sensownego napisać, podobnie jak 35 lat temu na zajęciach z całkowania...
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Offline Baader

  • Hydraulik
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 3849
  • słoiki dżemu truskawkowego +25/-2
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #9275 dnia: 02 Stycznia 2020, 09:59:48 »
Że jeszcze się ktokolwiek łapie na tak stary chwyt...

Oskarżony o malwersację Carlos Ghosn, który był dyrektorem generalnym Nissana, uciekł z aresztu domowego w Japonii. W kwietniu miał się tam rozpocząć jego proces ws. zatajenia dochodów i kradzieży pieniędzy firmy. Chodzi o 80 mln dolarów. Jednak Ghosn nie stanie przed sądem. (...) Były szef Nissana był jednak pod ciągłą obserwacją policji. Okazało się jednak, że to za mało. W niedzielę Ghosn niepostrzeżenie opuścił swój dom w Tokio. Został wyniesiony w futerale kontrabasu razem z innymi instrumentami przez grupę muzyków – a tak naprawdę byłych żołnierzy służb specjalnych w przebraniu.

Pewnie policjanci zwracali raczej uwagę na ludzi wynoszących dywany: o wiele łatwiej poznać podstęp bo często wystają lakierki. A może nosiciele po prostu satysfakcjonująco wyjaśnili swoją obecność: "Właśnie przechodziliśmy. Z kontrabasem"! :P

https://natemat.pl/295343,carlos-ghosn-uciekl-z-japonii-byly-ceo-nissana-schowal-sie-w-futerale
Hochsztapler pan jesteś panie starszy! Zwykły hoch... hochsztapler!!!

Offline Bluesmanniak

  • ZOMOwiec
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *****
  • Wiadomości: 26313
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-4
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #9276 dnia: 02 Stycznia 2020, 10:26:19 »
W areszcie domowym koncerty? No, no, to dopiero fan muzyki, ciekawe czy to był kwartet jazzowy czy raczej muzyki klasycznej...

Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51954
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #9277 dnia: 02 Stycznia 2020, 10:43:58 »
Kontrabas raczej wskazuje na muzykę klasyczną? Mam nadzieję, że niesiony w futerale prezes nie fałszował, a ni nie rzępolił?
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Offline Bluesmanniak

  • ZOMOwiec
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *****
  • Wiadomości: 26313
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-4
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #9278 dnia: 02 Stycznia 2020, 10:54:33 »
No co ty - kontrabas w jazzie jak najbardziej!

Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51954
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #9279 dnia: 02 Stycznia 2020, 11:03:18 »
I to nawet nieźle! Wiedziałem, że popiszę się niekompetencją.
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Offline Bluesmanniak

  • ZOMOwiec
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *****
  • Wiadomości: 26313
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-4
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #9280 dnia: 02 Stycznia 2020, 11:13:22 »
Tak myślałem, że nieźle. Na żywo też kontrbas się sprawdza:

Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51954
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #9281 dnia: 02 Stycznia 2020, 11:21:20 »
A tymczasem głos w wojnie o wolność psów i prawo do wolności:

Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Offline Baader

  • Hydraulik
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 3849
  • słoiki dżemu truskawkowego +25/-2
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #9282 dnia: 02 Stycznia 2020, 12:09:28 »
Nie ma czegoś takiego jak armatohaubica 45 :) Było w Sawietskom Saiuzje takie działo przeciwpancerne zwane co i logiczne "sorokapiatka" ewentualnie "muchobojka" i tu ciekawostka: pewien weteran niesłusznej obecnie polskiej armii na wschodzie jeszcze w latach 80-tych miał uraz do Rosjan i Niemców, razem z działonem wpadli bowiem na świetny pomysł jak tu ostrzelać stanowiska Niemców na wysokim piętrze, uniemożliwiające posuwanie się ich batalionu. Rozebrali zatem armatę na śrubki, wynieśli na bodaj 4 piętro budynku naprzeciwko, a potem poskładali. Niestety (?) w międzyczasie wojna się skończyła :P
Hochsztapler pan jesteś panie starszy! Zwykły hoch... hochsztapler!!!

Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51954
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #9283 dnia: 02 Stycznia 2020, 13:24:30 »
W jakimś filmie o zdobywaniu Berlina była scena wciągania armaty na drugie, czy trzecie piętro w budynku by szybciej zakończyć wojnę. Tylko, że w filmie naszym zuchom to się udaje.
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Offline Bluesmanniak

  • ZOMOwiec
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *****
  • Wiadomości: 26313
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-4
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #9284 dnia: 04 Stycznia 2020, 22:02:00 »
Te armatę to wciągali w Pancernych i dali radę 8)
Jak ktoś się jeszcze nie zdecydował, czy obejrzeć najnowsze Wojny, to może mu się przydadzą takie rozważania - fragment większego artykułu: