Tak trochę wracając do tematów piwnych. Nie całkiem przypadkowo zajrzałem wczoraj z panią Sylwią do oryginalnego sklepu znajdującego się w k.u.k. Krakau na ulicy Karmelickiej. Sprzedają tam rozmaite mniej lub bardziej rzadkie piwa z całej Europy (acz nie tak, że wszystkie: pan znał Maximatora ale go nie miał). No i wyszedł tam na jaw piękny przykład poświęcenia i zaangażowania w pracę. Dialog (PS - Pan Sprzedawca, S - kol. Sylwia):
- (S) Czy to jest to co mi się wydaje, że jest? Piwo z wiśnią?
- (PS) Tak tak, produkowane przez (nie zapamiętałem). Tam dalej na ekspozycji stoi cała linia takich: jest też ze śliwką i innymi owocami.
- (S) No ale te na ekspozycji to raczej niestety same puste butelki...
- (PS) Wiem! (wyprężając pierś) Większość osobiście wypiłem!
Biorąc pod uwagę iż butelek, ze polecę klasycznym tekstem "były tysiące a nawet setki" to trochę to musiało zająć, zwłaszcza, że aby test był obiektywny najlepiej byłoby skosztować jednego rodzaju na dzień. A serio: pomysł na biznes wydaje się być znakomity