Jeśli pole rzepaku to tylko kamizelka pomarańczowa!
A wracając do placu zabaw, to gdyby te dziecko siedzące najwyżej na poziomym drągu spadło, to dzisiaj pewnie rodzic poszedłby siedzieć na, choć nie na drągu, a resztę dzieci zabrano by do domu dziecka.
Inna sprawa, że w tej chwili to pewnie żaden rodzic nie pozwoliłby dziecku na takie akrobacje? Szkoda 500 zł?