Nie wiem, czy to kontaminacja, czy misunderstendia, na pewno kwiatek z translatorskiej łączki, ale w temacie.
To był chyba Nocznoj Dozor, czyli Nocny Patrol. Scena gdzie główny bohater leci samolotem i wznosi sie nad ośnieżonymi czubkami syberyjskich świerków. Spogląda w dół i wyrywa mu się (tyleż jako komentarz do widoku, co i jego ogólnie skomplikowanej sytuacji) westchnienie "Jołki-połki!".
A w titulkach? "Choineczki!"